Wie pan albo człowiek uznaje w życiu kompromis, albo nie, i tak swoje życie buduje. Ja staram się inaczej funkcjonować. Dziennikarstwo nie ma służyć lukrowaniu rzeczywistości. Dziennikarz nie może zamieniać się w stojak pod mikrofon.
– Układ trójmiejski istnieje, to nie publicystyka, ani figura, która na siłę coś łączy. Był budowany od lat, już za czasów PRL, widać to nawet w wymiarze sprawiedliwości i organach ścigania – mówił w audycji Kulisy Spraw (Polskie Radio 24) Sylwester Latkowski, dziennikarz śledczy.
On nikogo nie udaje, nie stara się być kumplem bohaterów swoich obrazów. Od początku jest człowiekiem z zewnątrz. Zadaje proste, krótkie pytania. Takie, które cisną się na usta każdemu z ludzi ciekawych obcego dla nich świata.
Najbliżej rozwikłania długiej historii związków Edwarda Mazura z tajnymi służbami PRL był Sylwester Latkowski. Nie miał dostępu do wszystkich akt, a mimo to w interesującej książce „Zabić Papałę” trafnie zrekonstruował biznesową karierę młodziutkiego Mazura
Kolejne prace i artyści, to wszystko, co zobaczyłem, wywoływało już tylko pusty śmiech. Wychodząc z Zachęty nie byłem nawet rozczarowany, raczej pusty.
Zeznania wielu osób, dowody i poszlaki wskazują, że chociaż karę odbywa Adam Dudała, to prawdziwym sprawcą zabójstwa Kozyra i właściciela Czaru Tygrysicy był Adam Ch., zwany Pryszczem.
Policja stwierdza, że osoby, których tożsamość nie jest znana, naruszyły porządek prawny, a nie, że są podejrzewane onaruszenie tego porządku. Oznacza to, że organ państwa, jakim jest Policja przesądza w treści komunikatu o winie osób.
Szef Durczoka zeznaje, prokuratorzy i Amber Gold oraz czym jest dziennikarstwo śledcze.
Będzie przyśpieszenie? Co się dzieje w NIK? O zrzutce na Mateusza Kijowskiego, premierze soundtracka "Moja walka" i lekturze książki Herra.
Ten tekst napisałem w 2002 roku dla miesięcznika „Dialog”. Czy stracił na aktualności?
Mając żonę dziennikarkę, najchętniej nałożyłby knebel na media. Przez nie już nie może płacić służbową kartą i żyć jak książę, bez żadnej kontroli.
Smutna refleksja.
Poniższy felieton został usunięty z portalu, na którym dotąd się znajdował. Internet to jednak nie jest las, który można spalić.
Pamiętacie wielką aferę korupcyjna w olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze? Przypomina ją Piotr Pytlakowski w tygodniku „Polityka”. Pisze o jej finale.
Nie żyje zaufany szefa mafii świętokrzyskiej. Jego śmierć jest wielu osobom na rękę.
Kiedy czytam takie tytuły, to zastanawiam się, czy ktokolwiek z rządu, prokuratury i służb kontroluje sytuację