– Układ trójmiejski istnieje, to nie publicystyka, ani figura, która na siłę coś łączy. Był budowany od lat, już za czasów PRL, widać to nawet w wymiarze sprawiedliwości i organach ścigania – mówił w audycji Kulisy Spraw (Polskie Radio 24) Sylwester Latkowski, dziennikarz śledczy. latkowski-dudkiewicz-polskie-radio-uklad-trojmiejski (2).JPGSylwester Latkowski i Rafał Dudkieiwcz.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że w Trójmieście widoczne są małe społeczności, bardzo ze sobą zżyte. - Osoby które wychodzą poza pewien krąg obrywają, albo są eliminowane – mówił.
Wskazywał, że miasta portowe na całym świecie są miejscem przerzutów i przemytu. Także Trójmiasto ma wszystkie cechy „małej Italii”. – To miasto, w którym jeden z biznesmenów, nazywany Grubym Rysiem, przez wiele lat prowadzony przez część służb, robiąc z nimi interesy był tam królem – tłumaczył Latkowski. 
Gość przypomniał, że Gruby R. powiązany był również ze sprawą mafii pruszkowskiej, a „potknął się” na nim m.in. Marek Biernacki, który zdecydował o jego śledzeniu. – To pokazuje, jak silne macki ma ten układ, jak silny wpływ na politykę – zaznaczył.
Według gościa, jedynym, co może zmienić układ trójmiejski, jest „wrzucenie granatu”. Jego zdaniem, powinny to robić media, „nawet jeśli obrywa się wyrokiem”. – Tam dzieci pilnują interesów, tego, by coś nie wyszło na temat ojca lub wujka. To specyficzne miasto, w którym porywa się ludzi i nawet nie zgłasza tego na policję – przekonywał.
Sylwester Latkowski odniósł się także do sprawy afery Amber Gold. W jego ocenie, od początku była ona upolityczniona, a wszystko szło w takim kierunku, by jedynymi oskarżonymi było małżeństwo P. – Ja ich poznałem, to nie możliwe. Oni robili to z konkretnymi ludźmi, za konkretne pieniądze, w konkretnym otoczeniu – podsumował.
Więcej w nagraniu. Wysłuchaj >>>
Gospodarzem programu był Rafał Dudkiewicz.