Pierwszy dzień zdjęciowy filmu „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack”. Kilka miejsc. Straszenie ochroną. Interwencja ochrony. Straszenie policją. Czyli normalna praca, gdy stajesz z kamerą przed ludźmi, którzy nie mają nic do ukrycia. Czy są transparentni w wyjaśnieniu swojej roli w aferze GetBack? Ich strategia? To zapomnieć o sprawie.
Najgorszą rzeczą nie móc liczyć, że coś się zmieni. Najgorszą rzeczą to poczucie beznadziei. Też mi towarzyszyła po premierze filmu. Jednak wiem, że trzeba czasu. Należy robić swoje. Dlatego powstaje druga cześć - „Nic się nie stało. Licencja na bezkarność”.
Łatwiej ścigać dziennikarza niż bandytów. Zwłaszcza takiego, który psuje dobre samopoczucie decydentów w organach ścigania, patrząc im na ręce. Książka ta jest jedyną możliwością poznania bez cenzury, bez lukrowanych opowieści, pracy przykrywkowców.
Dziennikarz śledczy Sylwester Latkowski w swojej najnowszej książce "Podwójna gra" ujawnił prawdę o pracy policjantów-przykrywkowców. W wywiadzie z "Super Expressem" mówi teraz o kulisach powstawania książki. Co sprawiło mu największą trudność w czasie pracy nad tą książką? - Nie myśleć o tym, że znów oberwę za prawdę, którą pokażę czytelnikowi. Do przyjemności nie należy bycie ciąganym po prokuratorach, słuchanie zawoalowanych gróźb, bym odpuścił sobie ten temat. Ta książka nie jest wygodna dla pewnych osób - mówi wprost Sylwester Latkowski. Książka do kupienia na stronie www.harde.se.pl.
Kulisy operacji specjalnych z udziałem policjantów pracujących pod przykryciem.
Książkę o policjantach pracujących pod przykryciem napisałem z Piotrem Pytlakowskim w 2010 roku. Jej wydania nie udało się zablokować, pomimo czynionych prób. W 2019 roku zrealizowałem dla stacji Canal+ serial dokumentalny „Podwójna gra”. Nie zagościł długo na antenie. O czym opowiadał, m.in. możecie przeczytać w tej książce. Co dalej?
Areszt w Polsce zbyt często zastępuje rzetelne prowadzenie śledztwa. Areszt zbyt często służy łamaniu człowieka, by ten przyznał się do winy lub obwinił kogoś innego. Wiele osób nie wytrzymuje i ulega presji nawet wbrew prawdzie. Wybiera wolność, choćby chwilową, kosztem kłamstwa.
Na koniec spotkania pytam, czy czują się tutaj bezpiecznie. Potwierdzają. „A nie zamykacie drzwi na klucz?” - dopytuję. „Już zamykamy” - słyszę.
Niestety #UkładTrójmiejski bez zmian. Bo trudno przetasowania nazwać zmianą. Mój rozmówca: „To jakieś wariactwo.” Drugi oświadcza: „Ale do Warszawy bym się nie przeniósł”. Ludzie się przyzwyczaili.
Czy w wymiarze sprawiedliwości znajdzie się ktoś na tyle odważny, by podjąć zdecydowane działania w sprawie śledztwa, które tylko od czasu do czasu odżywa w mediach?
Powodem napisania tego artykułu jest wszczęcie przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu śledztwa w sprawie inwigilacji przez policję dziennikarzy tygodnika „Wprost” zajmujących się aferą podsłuchową. Pragnę przypomnieć, co dwa lata temu z Michałem Majewskim ustaliliśmy i upubliczniliśmy, a co zostało zmilczane.
Trójmiasto jest wielką Puchą Pandory. Trzeba byłoby tu F-16 wypróbować, spalić to, zaorać i jeszcze raz podpalić. Potem każdemu wchodzącemu dawać przepustkę po sprawdzeniu, że nie jest pozapinany z dziwnymi ludźmi. Tu jest jedna wielka sitwa.
Swiatksiazki.pl: Nad najsłynniejszym polskim świadkiem koronnym pochylili się Sylwester Latkowski i Piotr Pytlakowski, a efektem jest książka „Koronny nr 1. Pseudonim Masa”. Umówmy się, że nie jest to laurka, a raczej analiza tego, co były przestępca mówił na sali sądowej oraz w licznych książkach. Czy wszystko jest spójne? Czy może jednak „Masa” mija się z prawdą? Czy może imponować młodym ludziom? O tym wszystkim rozmawiam z autorami z autorami.
Wraz z Piotrem Pytlakowskim podpisujemy swoją najnowszą książkę "Koronny nr 1. Pseudonim Masa".
- Zeznania Jarosława „Masy” Sokołowskiego są ważne dla opinii publicznej, ponieważ są nagłaśniane. Dziennikarze zrobili „Masie” promocję, a ten stwierdził, że pójdzie na całość i zaczął publikować książki – powiedział o zeznaniach „Masy” w audycji Kulisy Spraw Sylwester Latkowski.