Były szef GetBack, Konrad Kąkolewski oświadczył w sądzie: „Pisałem wnioski o świadka koronnego, bo była wizja, że prokuratura chciała mi dać pełnego świadka koronnego tylko nie umieli zrobić grupy”. Dzisiaj odwołuje wszystko co powiedział w śledztwie. Latkowski-i-Kakolewski-GetBack-Areszt.jpgKonrad Kąkolewski chwile po wyjściu z aresztu tymczasowego rozmawia z Sylwestrem Latkowskim

W dniu 8 czerwca 2022 r. w  Sądzie Okręgowym w Warszawie kolejny raz były szef GetBack, Konrad Kąkolewski potwierdził odwołanie wszystkich zeznań złożonych w śledztwie, tak to uzasadnił: „nie podtrzymuję tych wyjaśnień. Po pierwsze, chciałbym jasno powiedzieć, że generalnie moje wyjaśnienia zostały ze mnie wymuszone i są zmanipulowane. Dopiero teraz czuję się bezpiecznie przed Wysokim Sądem, żeby wyjaśnić w pełni tę sprawę i dać dowody. W trakcie postępowania przygotowawczego prokuratorzy wielokrotnie mówili mi, że jestem kozłem ofarnym, sprawa jest już przesądzona, sąd będzie politycznie ustawiony i nie jest ważne, że jestem niewinny, będę skazany na 15 lat i koniec. Niczego nie podtrzymuję. Złożyłem wyjaśnienia przed Wysokim Sądem, one są pełne i na temat, a te są nie na temat i wyrwane z kontekstu.[Odnosi się do zeznanń wybranych przez prokuraturę do odczytania przed sądem – aut.]

Prokuratorzy grozili mi, że aresztują mi rodzinę

Prokuratorzy grozili mi, że aresztują mi rodzinę, bo członkowie mojej rodziny byli w różnych moich biznesach. Potem, grozili mi, że nie wyjdę nigdy, jak nie powiem tego, co prokuratura chce usłyszeć. Potem, obiecali mi świadka koronnego i układ, to szybko wyjdę, dlatego dostawali wyjaśnienia jakie chcieli, wymuszane strachem. Głównie chcieli, żebym obciążał ludzi z Idea Banku i PDM. Jak Wysoki Sąd przeczyta te wyjaśnienia, to ja ich tam nie obciążyłem. Potem prokuratorzy wycofali się ze swoich obietnic, zachowali się jak zwykli oszuści. Dopiero teraz czuję się normalnie, bezpiecznie przed sądem, żeby przedstawić dowody materialne, nie żadne opowieści. Po drugie, nie podtrzymuję tych wyjaśnień, bo to są wyjaśnienia i zarzuty nie do tej sprawy. Są to wyjaśnienia z tzw. sprawy matki, tj. sprawy RP I Ds.11.2018, z której oni wyłączyli na kolanie dowolne swoje hipotezy, pod które podłączyli wybrane fragmenty moich wyjaśnień. 

Chciałem zostać świadkiem koronnym

Obiecywano mi różne rzeczy, ale ich nie dotrzymano, nie wnoszę o zastosowanie art. 60 § 3 i § 4 k.k.[Tzw. mały koronny – aut.], jestem niewinny, nie wnoszę o zastosowanie tego artykułu. Wtedy to prokuratura chciała, żebym ja ubiegał się o ten status. Wciskała mi go na siłę do gardła. Pisałem wnioski o świadka koronnego, bo była wizja, że prokuratura chciała mi dać pełnego świadka koronnego tylko nie umieli zrobić grupy, tj. art. 258 k.k. Te zarzuty są absurdalne, wszyscy oskarżeni są niewinni. W tamtym okresie obrońca doradzał mi składanie takiego wniosku i współpracę z prokuraturą, bo inaczej nigdy nie wyjdę z więzienia."