Dzień w dzień jesteśmy bombardowaniami informacjami o sankcjach nałożonych na rosyjskich oligarchów. Prawda jest jednak inna. Odbierane są okruchy, kawałki, tak powoli, by mogli oni spokojnie wyprowadzić swój majątek. Prawdziwe sankcje zaczną się, jak zabezpieczą swoją i Putina fortunę.
Zwraca uwagę fakt, że sąd nie rozumie terminów finansowych i funkcjonowania rynku kapitałowego.To nie wygląda dobrze, gdy sąd nie rozumie wielu podnoszonych kwestii natury finansowej.
Abramowicz sprzedał Sibneft Gazpromowi, wzięty na kilka godzin w krzyżowy ogień pytań, stwierdził, że nie ma pojęcia, czy główne źródła jego dochodów są opodatkowane.
Urażę kogoś? Jednak powiem to głośnio i wyraźnie: w tym tragicznym czasie trwa wciąż nasze dawne życie, tyle że zeszło na drugi plan. Wejdźcie do sądów, prokuratur – przecież nie zawieszono ani nie wstrzymano spraw w związku z wojną na Ukrainie. A ktoś musi patrzeć na ręce wymiarowi sprawiedliwości i organom ścigania. Nie można popadać ze skrajności w skrajność. Skrzywdzeni ludzie u nas także wciąż wołają o sprawiedliwość i cierpią. Odbiera się im prawo głosu. Bierność wobec nich także jest zła, bo cisza powstała wokół wielu spraw jest niecnie i z premedytacją wykorzystywana.
Capitea(dawniej GetBack) chwali się w komunikacie przyspieszeniem wypłat. A jak wygląda prawda? To wynik kolejnej ugody i decyzji prokuratury o odblokowaniu środków, które były dowodem rzeczowym. Brakuje 88 proc. układu. To grosze z groszy.
Po rozprawie niektórym uczestnikom dźwięczała w uszach medialna cisza. To oczywiste, że sprawa Ukrainy jest teraz najważniejsza w mediach, ale na stronach biznesowych nie wypełniała ona całości, pisano o innych wydarzeniach. Jak to wyjaśnić? Padły niewygodne nazwiska, które są „poukładane”, więc nawet dziennikarze biznesowi udali ślepych i głuchych.
Sprawa jest wykorzystywana do wojenek politycznych, do walki politycznej. Politycy, urzędnicy, bankierzy, tworzą parasol ochronny nad szwindlami.
Większość z nas ma nikłe pojęcie o tym czym jest Gazprom? Jakie cele wyznaczyli koncernowi władcy Kremla? Jakimi metodami posługuje się Gazprom, by osiągnąć cel? Dlaczego to firma polityczna?
Sankcje? Przypomina się film „Fakty i akty” Levinsona. Nord Stream 2 nie jest demontowany, ma tylko wstrzymaną certyfikację. Rosja korzysta ze SWIFT-u. Symboliczne sankcje dla Rosjan. Belgia wyłączyła z pakietu sankcji diamenty z Antwerpii, a Włochy towary luksusowe.
Poszkodowani to osoby, którym należy się wsparcie poprzez pokazanie kulis afery GetBack. To nie osoby, które wchodziły do kasyna wygrać, a do instytucji objętych nadzorem państwa. Tym ludziom wyrządzono krzywdę. Zostali bezwzględnie oszukani. Zapominamy, że ofiarami nie są pojedyncze osoby, ale także ich rodziny. Kolejna kwestia, w każdej głośnej sprawie rzuca się na żer poszkodowanym i opinii publicznej kozły ofiarne, a prawdziwi sprawcy afery pozostają bezkarni.
Jak rozmawiałem z deweloperami, to większość mówiła: bez łapówek się nie da iść dalej; podobnie mówią w świecie finansów. O tym pisze w liście także były szef GetBack do Jarosława Kaczyńskiego. O tym mówią inni rozmówcy. Mają dość.
Niektórzy odkrywają, że obok mafii pruszkowskiej istniała, i niestety nadal trwa inna mafia. Bo kto z kolegów ruszy kumpli i ten mit sportowców? Czy wiecie, ile na sporcie się zarabia? Ile osób z tego żyje? Dlatego taka cisza wokół tego tematu.
Tak rodzą się plotki. Albo informacje, które mają potem potwierdzenie w rzeczywistości. Czas to wreszcie przeciąć. Był taki film "Fakty i akty" Barry Levinson. Warto sobie go przypomnieć.
W sprawie Getback biegało kilka służb, które używały też do tego swoich współpracowników. Dzisiaj wypierają się ich. Niestety, nie tak łatwo wyczyścić wszystko. Z czasem opinia publiczna pozna kulisy działań służb w tej sprawie. I będzie to smutny obraz.
Po trzeciej nad ranem zakończyłem ścinać film „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack”, aż doszedłem do 114 minut. Kiedy premiera filmu? To trudne pytanie, bo film jest krytyczny, niewygodny dla wielu stron, osób. Ale myślę, że najbliższy tydzień przybliży nam datę.
Pamiętam, że już w 2014 roku Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, w którym powiedział, że to, jak wyglądają polskie regulacje dotyczące podsłuchów, jest niezgodne z konstytucją i nakazał zmianę prawa. Ta zmiana prawa do dzisiaj nie nastąpiła. Rzecz polega na tym, że nie ma kontroli nad tym, co robią służby. Rzeczywistej, realnej kontroli, a nie fikcyjnej.