Piłkarska mafia i o co chodzi z Pegasusem w NIK. Zapiski z tygodnia
Piłkarska mafia i hipokryzja
1 lutego 2022, wtorek
Po ganianiu Najmana i Słowika wkrótce wybuchła sprawa 711 połączeń nowego selekcjonera naszej kadry narodowej, Czesława Michniewicza. Co prawda w tym miejscu trzeba się zatrzymać, bo Michniewicz przyparty pytaniem przez Roberta Mazurka o te 711 połączeń z Ryszardem F., ksywa Fryzjer, bohaterem największej afery korupcyjnej w polskiej piłce, sprostował: – Śledczy ustalili, że to nie telefony, a próby połączenia.
Na co Mazurek odwinął mu się, mówiąc: – Ma pan rację, tych rozmów mogło być znacznie więcej, bo śledczy ustalili też, że Ryszard F. miał także inne telefony – pre-paidowe.
Więc niektórzy odkrywają, że obok mafii pruszkowskiej istniała, i niestety nadal trwa, mafia piłkarska. Bo kto z kolegów ruszy kumpli i ten mit sportowców? Czy wiecie, ile na sporcie się zarabia? Ile osób z tego żyje? Dlatego taka cisza wokół tego tematu.
Pamiętam, że kiedyś z Piotrem Pytlakowskim mieliśmy zrealizować serial dla jednej z telewizji, właśnie zatytułowany „Piłkarska mafia”. Otrzymaliśmy wtedy listę tematów, osób, których nie powinniśmy dotykać. Więc serial nie powstał, bo jakoś uwierało nas wzięcie udziału w balu hipokryzji.
Ruszył drugi proces Olewnika
3 lutego 2022, czwartek
Zapomniana sprawa Olewnika wraca na wokandę. Przed Sądem Okręgowym w Płocku na ławie oskarżonych zasiadło pięć osób, w tym Jacek K, który przyjaźnił się z Krzysztofem Olewnikiem i prowadził z nim spółkę Krup-Stal. Postawiono jemu i Eugeniuszowi D. zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, mającej na celu wzięcie zakładnika, jego przetrzymywanie i zabójstwo. Jacek K. był już zatrzymany w 2009 r., wyszedł z aresztu i od lat żyje na wolności.
– Jacek K. był pewny siebie w sądzie – usłyszałem od jednego z uczestników rozprawy.
Liczący ponad 300 stron akt oskarżenia, przygotowany przez prokuratorów z Krakowa, nie robi na nim wrażenia? Myślę, że uważa rozprawę sądową za możliwość ostatecznego oczyszczenia się. Kilka lat temu spotkałem się z nim i długo rozmawiałem. Zaprzeczał, że ma coś wspólnego ze śmiercią Krzysztofa. Akt oskarżenia oparty jest nie na bezpośrednich dowodach, a na nieprzerwanym łańcuchu poszlak.
Krzysztof Olewnik był synem przedsiębiorcy z branży wędliniarskiej, Włodzimierza Olewnika. W październiku 2001 r. rodzina odkryła, że Krzysztof zniknął ze swego domu w Drobinie. W 2006 roku jego ciało znaleziono zakopane w lesie pod Różanem. W 2008 roku Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika: Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Jedna osoba została uniewinniona, a reszta oskarżonych otrzymała kary od roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata do 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa od początku była tajemnicza. Kościuk i Pazik popełnili samobójstwo w zakładzie karnym w Płocku. Ich domniemany szef, Wojciech Franiewski, także odebrał sobie życie, tyle że przed procesem.
Samobójstwa te budzą wiele wątpliwości. Czytając akta Franiewskiego i jego listy z aresztu, rozmawiając z jego znajomymi, trudno uwierzyć, że tego dokonał.
Historia porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika dla wielu już na zawsze pozostanie wyrzutem sumienia. W gruncie rzeczy ta sprawa ciąży wszystkim: policjantom, prokuratorom, politykom, dziennikarzom, ale przede wszystkim rodzinie.
Kilka tygodni temu rozmawiałem z Włodzimierzem Olewnikiem – nadal walczy. Nie odpuszcza.
Czy wrócę do tej sprawy? Pojawiłem się przy niej w momencie, kiedy rodzina walczyła, aby ktoś wreszcie zajął się jej wyjaśnieniem; to były trudne lata. Ta sprawa pozostawia ślady, nie wychodzi się z niej ot tak, po prostu. Wiele osób, które jej dotknęło, żałuje.
Pogłębia się chaos w sprawie sądowej GetBack
3 lutego 2022, czwartek
Pogłębia się chaos w sądzie w sprawie GetBack. Przewodnicząca Iwona Strączyńska nagle podjęła decyzję o dokonaniu reasumpcji postanowienia z 16 marca 2021 r. i dopuścić do postępowania w charakterze oskarżyciela posiłkowego przedstawiciela GetBacku. Komentarze poszkodowanych: – To skandal, najpierw sędzia im odmówiła, a teraz dopuszcza w drodze wyjątku! Kolejny: – To drwina!
Poszkodowani zamierzają złożyć wniosek o uchylenie postanowienia w przedmiocie reasumpcji z 17 stycznia 2022 roku, dotyczącego uznania przez sąd karny, że GetBack ma być oskarżycielem posiłkowym. Dlaczego? Co tak wkurzyło obligatariuszy? M.in. fakt, że większościowym udziałowcem w GetBacku dzisiaj, po zmianie nazwy na Capitea SA, jest spółka Abris, ta, której przedstawicielka twierdzi, że „nic nie musi” wyjaśniać.
Trochę w kontekście tego „nic nie muszę” zabawnie brzmi fragment uzasadnienia sądu: „Dokonując reasumpcji postanowienia we wskazanym zakresie sąd miał przede wszystkim na uwadze, że spółka ta posiada szeroką wiedzę o sprawie, wynikającą zarówno z centralnej pozycji w sprawie i podejmowanych przez nią czynności wyjaśniających badane nieprawidłowości w spółce, jak i realizacji układu z wierzycielami w ramach postępowania restrukturyzacyjnego”.
To nie jedyna zmiana stanowiska sądu. Chodzi o dostęp do rozprawy. To już chyba trzecia zmiana. Ostatnia decyzja dotyczy uzyskania dostępu do transmisji online przebiegu rozprawy.
Trudno tego nie nazwać inaczej, jak kneblowania ciąg dalszy. Oto sąd łaskawie wyrazi zgodę wybranym dziennikarzom. A i tak media mają problem, jak omawiać zeznania. Opisanie koloru tog czy koloru skarpetek uczestników także jest zakazane – bo to element wizerunku przecież. Jak mówi mi jeden z prawników, żartując:
– Nie masz co liczyć na zgodę. Jesteś zagrożeniem dla sądu i jednego z mecenasów. W protokole pierwszego posiedzenia zażądano zwiększenia ochrony policyjnej, powołując się na twoją osobę.
– No cóż, poradzę sobie – odparłem.
Ale zostawiając żarty na bok. Mój rozmówca, zwrócił uwagę na ważną kwestię:
– Zadziwiająco mocno ograniczają dostęp, a przecież rozprawy są jawne i każdy powinien móc uczestniczyć w charakterze publiczności, zwłaszcza jeśli jest transmisja online i pojemność sali nie jest problemem. Czemu ograniczają dostęp tylko do pokrzywdzonych i w dodatku tym, którzy się wcześniej poprawnie zarejestrują? W ogóle ciekawe, czym uzasadnią to ograniczenie jawności, skoro zgodnie z art. 360 żadna przesłanka nie zachodzi.
Pycha Nawalnego
4 lutego 2022, piątek
Nawalny jesienią 2021 r. w rozmowie z reżyserem Danielem Roherem. W najnowszym filmie dokumentalnym poświęconym politykowi, patrząc prosto w kamerę, powie mu ze śmiechem:
– Byłem przekonany, że im bardziej będę sławny, tym bardziej będę bezpieczny. Przecież zabić kogoś tak rozpoznawalnego to nie jest prosta sprawa. Myliłem się.
(Wiktoria Bieliaszyn, „Gazeta Wyborcza”)
Pegasus i NIK
6 lutego 2022, sobota
Pojawiła się informacja o blisko 600 atakach Pegasusem na Najwyższą Izbę Kontroli. Pytam, o co chodzi z Pegasusem, pozostawmy w tajemnicy, z kim rozmawiałem. Słyszę, że NIK miał otrzymać od CitizenLab wiedzę o infrastrukturze (środowisku) funkcjonowania Pegasusa w Polsce.
Na marginesie, ilekroć w ostatnich miesiącach pojawiałem się w tej instytucji, to takich zabezpieczeń spotkań dawno nie widziałem. Dobrze, że w klatce Faradaya nie zamykano. Czy protestowałem, nie. Byłbym zdziwiony, gdyby służby nie chciały poznać treści rozmów. Tak jak w każdym kraju ( Nie tylko w Polsce!) służby uważają, że są ponad Państwem, a politykom wydaje się, że je kontrolują. W Polsce tylko co jakiś czas mamy do czynienia z gadaniem o potrzebie ich kontroli.