Capitea(dawniej GetBack) chwali się w komunikacie przyspieszeniem wypłat. A jak wygląda prawda? To wynik kolejnej ugody i decyzji prokuratury o odblokowaniu środków, które były dowodem rzeczowym. Brakuje 88 proc. układu. To grosze z groszy. Wroclaw-abris-prawo-Latkowski-afera-getback.jpg

W tle toczącego się procesu i śledztw prokuratury powraca temat układu dający obligatariuszom 25 proc. kwoty z utraconych pieniędzy i święty spokój Capitea (dawna nazwa GetBack) oraz większościowemu udziałowcowi Abris. W tych dniach obligatariusze otrzymują kolejne raty układowe. Capitea chwali się w komunikacie przyspieszeniem wypłat. A jak wygląda prawda? 

Od razu trzeba zaznaczyć, że spłaty te nie wynikają z windykacji prowadzonej przez Capiteę, ale z ugody zawartej przez spółkę z Lartiq TFI SA. Oczywiście znów padł argument: "Pieniądze w ramach ugody prędzej trafią do wierzycieli, niż gdyby dostali je w ramach prawomocnego wyroku". To są pieniądze odblokowane przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie w związku z innym śledztwem (sygn . RP I Ds. 11.2018) przez nią prowadzonym. Co interesujące, niedawno pytałem o to prokuraturę i kilka dni temu otrzymałem odpowiedź: „Po 6 miesiącach wydano wobec nich postanowienie o uznaniu za dowód rzeczowy. Na chwilę obecną mają taki status”. Przypadkowo odblokowanie pieniędzy zbiegło się z moim pytaniem.

– Łącznie otrzymałem 12,4 proc. układu, czyli 3,1 proc. należności głównej. Grosze z groszy – słyszę od jednego z poszkodowanych.

– Czyli brakuje 88 proc. układu - podsumowuję.

– PR-owe zagranie, bo zrobiło się trochę głośniej o sprawie GetBacku - stwierdza krótko.

W rozmowach z poszkodowanymi często pada temat układu wrocławskiego z 2019 r., jeden z nich tak mi mówił: 

– Dla GetBacku, bez wątpienia punktem zwrotnym w jego historii był dzień 22 stycznia 2019 r. we Wrocławiu. Tego dnia działy się rzeczy niesamowite. A raczej nocy. Nagle GetBack zmienił warunki układowe. Poczuliśmy się wystawieni.

Opisuję to m.in. w książce „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack”.

Niektórzy nie odpuszczą, nie zadowolą się 25 procentami. Co ciekawe, wnioski o zabezpieczenie aktywów i wznowienie postępowania układowego złożył Konrad Kąkolewski, były szef GetBacku, powołując się na art. 173 ust. 2 w zw. z art. 399 Prawa restrukturyzacyjnego. Większość uważa to za element linii obrony, przebieranie się za rycerza na białym koniu – podsumował jeden z obserwatorów.

Pytam prawników, co mogą zrobić poszkodowani. W odpowiedzi słyszę:

– Pozostaje im wniosek o wznowienie postępowania układowego.

– Układ jest prawomocny – odpowiadam.

– Argumentem może być to, że układ był zawarty wskutek przestępstwa i zatajenia przez dłużnika istotnych informacji. 

To podsumowanie prawniczej wykładni, że „w przypadku, gdy na czas wykonywania układu zarząd własny nie został dłużnikowi odebrany, a dłużnik, chociażby nieumyślnie, naruszył prawo w zakresie sprawowania zarządu, czego skutkiem było pokrzywdzenie wierzycieli lub możliwość takiego pokrzywdzenia w przyszłości, nadzorca wykonania układu oraz wierzyciel mogą wystąpić o zmianę układu oraz powierzenie zarządu i wykonywania układu wskazanej osobie”.

Kolejny prawnik dodaje:

– Ciągle jest możliwość wznowienia.

– Powód? – pytam.

– Okoliczności ujawnione po zatwierdzeniu układu.