Orzeczenia są niekorzystne dla dziennikarzy, chociaż nie udowodniono, że złamali prawo.
Sylwester Latkowski I Paulina PIaszczyk podczas rozprawy wytoczonej Latkowskiemu i Michalowi Majewskiemu - dziennikarzom śledczym Wprost przez Mariusza Olecha.
– Myślę, że powinienem stanąć przed komisją śledczą. Jestem przeciwnikiem, aby dziennikarze zeznawali prze takimi komisjami, ale nie mam wyboru. Nie może być tak, że przez wiele godzin szargane jest moje nazwisko i nasza – z Michałem Majewskim – praca dziennikarska – zapowiedział w „Minęła Dwudziesta” dziennikarz Sylwester Latkowski, autor wielu publikacji o aferze Amber Gold.
O tym wszystkim Wojciech Czuchnowski mógłby się dowiedzieć, gdyby zadzwonił do nas przed publikacją tekstu. Niestety, tego nie zrobił.
Cała Polska widziała jak próbowano odebrać mu laptopa. Śledził największe afery kryminalne w kraju. Nie brakuje ludzi, dla których Sylwester Latkowski jest chodzącym nieszczęściem. Być może dlatego, że autor kilkunastu dokumentów i książek rozumie, iż bandziorów można spotkać wszędzie – od ulicy po salony. Rzadko udziela dłuższych wywiadów. Dla Weszło zrobił jednak wyjątek.
Wie pan albo człowiek uznaje w życiu kompromis, albo nie, i tak swoje życie buduje. Ja staram się inaczej funkcjonować. Dziennikarstwo nie ma służyć lukrowaniu rzeczywistości. Dziennikarz nie może zamieniać się w stojak pod mikrofon.
Generalnie jednak wiedziałem, że muszę zrobić krok w tył. Stwierdziłem, że będę robił film. Każdy zapomina, że zrobiłem kilkanaście dokumentów i bardziej z tego jestem znany niż z pisania książek i bycia dziennikarzem. „Moja walka” miała być moim wyciszeniem, nie chciałem niczego kontrowersyjnego. Postanowiłem pokazać, że poza polityką, aferami, śledztwami istnieje jeszcze inny świat. Jak trafiłem do Mameda, zrozumiałem bardzo szybko, że tak naprawdę nie chcę robić filmu o MMA. Ale o człowieku, o wysiłku, walce z samym sobą.
– Układ trójmiejski istnieje, to nie publicystyka, ani figura, która na siłę coś łączy. Był budowany od lat, już za czasów PRL, widać to nawet w wymiarze sprawiedliwości i organach ścigania – mówił w audycji Kulisy Spraw (Polskie Radio 24) Sylwester Latkowski, dziennikarz śledczy.
Nieprawdopodobne, że ktoś, kto ma problemy emocjonalne i nawet o nich mówi, posiada broń. I nikt nie zareagował?! Dopiero teraz?
Przeprowadzona analiza nie wykazała, aby ingerowano w ciągłość zapisu
– Policja straciła honor przy tym śledztwie, to największa kompromitacja wymiaru sprawiedliwości - mówił w audycji Kulisy Spraw Sylwester Latkowski, dziennikarz śledczy. Pomimo upływu niemal 20 lat od śmierci byłego szefa policji Marka Papały, nadal nie wiadomo, kto i dlaczego zabił oficera.
Dziennikarz Kamil Durczok założył nam sprawę karnną z art. 212. Przeciw temu artykułowi protestuje środowisko dziennikarskie. Ale Durczok ma to gdzieś.
Trzy lata temu opisałem metody pracy byłych dziennikarzy Rafała Kasprowa i Macieja Gorzelińskiego, którzy zajmują się teraz czarnym PR.
Sąd podzielił argumenty pozwanych co do zarzutu stosowania przez MDI metody szantażu wobec dziennikarzy „Wprost". Osoby z MDI, które spotkały się z Cezarym Łazarewiczem, nie były zainteresowane przekazaniem mu informacji do materiału prasowego, ale miały przygotowany pakiet zniesławiających dokumentów o ówczesnym redaktorze naczelnym Sylwestrze Latkowskim.
Fascynacja, z którą społeczeństwo śledzi losy uzależnionych celebrytów, przeniosła narkotyki poza obszar drażliwego i mdłego języka »etycznego« konsumpcjonizmu.
Wtedy jeszcze wierzyłem w media. Były jakimś oparciem. Z czasem odkrywałem, że więcej w nich fałszu niż prawdy. Dziennikarze to hipokryci. Aż sam wszedłem w nie po uszy.
Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”
Wesprzyj