Fascynacja, z którą społeczeństwo śledzi losy uzależnionych celebrytów, przeniosła narkotyki poza obszar drażliwego i mdłego języka »etycznego« konsumpcjonizmu. latkowski-durczok-sad (1).jpg

Dlaczego trudno wygrać z handlarzami narkotyków? Bo, jak pisze Ed Vulliamy w książce „Ameksyka. Wojna wzdłuż granicy”, „W dużej mierze odpowiedzialne za to są media, które przedstawiają narkobiznes jako świat rodem z filmu »Człowieka z blizną«”. Ed Vulliamy pisze też: „Fascynacja, z którą społeczeństwo śledzi losy uzależnionych celebrytów, przeniosła narkotyki poza obszar drażliwego i mdłego języka »etycznego« konsumpcjonizmu. (…) Mało kto się zastanawia, ile cierpienia i ludzkich istnień wciąga w swój kształtny nos supermodelka – wręcz przeciwnie, te same media, które rozprawiają o etycznym konsumpcjonizmie, traktują narkomanię gwiazd jako pożywkę dla plotek, którym towarzyszy znaczący chichot i na wpół żartobliwe grożenie palcem albo też nadmierne współczucie dla celebrytów”.


Umniejszanie problemów narkotyków, trywializację poznałem, wraz z kilkoma dziennikarzami, na własnej skórze. Zauważyliśmy, że problem obecności pewnego celebryty w miejscu naznaczonym narkotykami jest nieistotny. Nawet pani sędzia nie widziała problemu narkotyków. Jakby one były legalne w świetle prawa. Celebryta ma prawo do prywatności i narkotyków według niej.