Poszkodowani od sześciu lat walczą o swoje pieniądze i sprawiedliwość. Przygotowali białą księgę afery. Dzisiaj zebrali się pod Ministerstwem Sprawiedliwości i przeszli do siedziby KNF. Zdjęcia z planu filmu „Taśmy afery GetBack”.
Nowy akt oskarżenia w sprawie GetBack na pewno nie jest przełomem i dla wielu jest to niezrozumiała strategia działań prokuratury. Oskarżeni sami czują się ofiarami i obarczają winą fundusz Abris. Prokuratura jednak nie kwapi się, by wyjaśnić i uciąć wreszcie raz na zawsze wszelkie spekulacje związane z Abris.
Nie zapominajmy, że brak rzeczywistej kontroli nad działaniami operacyjnymi służb był także za czasów PO i wcześniejszych ekip rządzących. Za rządów PiS nic się nie zmieniło, skończyło się na gadaniu i mamy to co mamy. Będę zaskoczony, jeśli przy kolejnej zmianie rządzących dojdzie do wprowadzenia prawdziwej kontroli służb.
Zabetonowano wszystkie najważniejsze pedofilskie afery w Polsce, czy tak się stanie z Pandoragate? Pamiętam, jak wspierano "Zatokę Sztuki", dzisiaj niektórzy chcą, aby o tym nie pamiętać. O śledztwie GetBack, które zawisło na opinii biegłych, kiedyś prokuratura się tym nie przejmowała. Po aferze spółka pod inną nazwą powraca na giełdę, może poszkodowani znów zainwestują?
Ile czasu, my poszkodowani, będziemy czekać na sprawiedliwość? Dziesięć lat? Ja mogę już wtedy nie żyć.
„Jestem załamany, usłyszałem od jednego z przedstawicieli osób poszkodowanych, który tak skomentował dzisiejszą odmowną decyzję sądu w sprawie otwarcia postępowania o zmianę Układu GetBacka na wniosek syndyka Idea Banku S.A.
Twórcy biznesu wiedząc, że pieniądz lubi ciszę, budują sieć spółek, by utrudnić kontrolowanie i wgląd w sprawy spółki, dlatego umiejscawiają je w rajach podatkowych, zwanymi także sekretnymi jurysdykcjami, czy zagranicznymi centrami finansowymi.
„Guys, ok nie raportujecie do Abrisu i nie czujecie się zobowiązani (tak znamy KSH i ale teoria prawa handlowego a real w PE (Private Equity – aut.) to hmm. Nie rozumiem tego bo wiem ile przelewamy co miesiąc. Ale ok.”
Sąd działa za zamkniętymi drzwiami. Na wniosek spółki Capitea (Czytaj Abris), tak dbającej o transparentność, utajniono postępowanie o otwarciu postępowania o zmianę układu. Nie dopuszczono nawet przedstawiciela poszkodowanych, jedynie występuje on w roli męża zaufania.
Abris jako większościowy akcjonariusz GetBacku jest głównym beneficjentem układu – sąd zgodził się na 75-procentwą redukcję zadłużenia z tytułu obligacji, a więc GetBackowi i jego właścicielowi DNLD/Abrisowi „podarowano” 75% zadłużenia – czyli 2 mld złotych. Jeśli układ zostanie zrealizowany, akcjonariusze GetBacku, którzy są winni niewłaściwego nadzoru nad spółką i przyczynili się do jego agresywnej polityki inwestycyjnej w wyniku pozbawienia wierzycieli konwersji, będą mieli całkowicie oddłużoną spółkę i stanie się to kosztem obligatariuszy niezabezpieczonych, często starszych ludzi, którzy w aferze GetBack stracili oszczędności swojego życia.
Syndyk masy upadłościowej Idea Banku żąda zwrotu 30 milionów złotych od byłego przewodniczącego rady nadzorczej Leszka Czarneckiego. O kulisach transakcji związanej ze sprzedażą GetBack opowiadałem w filmie i książce „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack”.
Ich działy marketingu, reklamy i PR-u pracują pełną parą przez dekady, by zbudować ich pozytywny obraz. Jeśli się jednak trochę pogrzebie, to widać, że prawdziwy obraz różni się dość mocno od tego wykreowanego. Pod marketingowym pudrem kryje się fascynująca, czasami bolesna historia.
Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”
Wesprzyj