Nie ukrywa, że w swoim życiu narozrabiał, ale nie spodziewał się, że wpadnie w takie tarapaty. Naraził się wszystkim. Stał się kartą w grze między gangsterami, policjantami, służbami i prokuratorami w najgłośniejszej sprawie ostatnich lat – śledztwie w sprawie Olewnika. Ścigany był listem gończym. Zapytany, dlaczego nie chce wrócić do Polski, odpowiadał, że nie chce być kolejną osobą, która „niby” powiesi się w areszcie. Dlatego postanowił się zgłosić do mnie, a nie do wymiaru sprawiedliwości. Prokuratura nie ukrywała, że to ważny dla nich świadek. Przyjechał do Drobina z ekipą Krzysztofa Rutkowskiego zaraz po tragicznym zdarzeniu.
Głównym grzechem polskich aresztów jest łamanie właściwie wszystkich praw osadzonych. Zaczyna się od wydawania decyzji o zastosowaniu aresztu - tu wiele zależy od humoru sędziego. Dalej jest już tylko gorzej.
Służby specjalne pod kierunkiem ministra Tomasza Siemoniaka prowadzą audyt każdego przypadku stosowania tego narzędzia - deklaruje dla Gazety Wyborczej Adam Bodnar. - Następnie ujawnię Sejmowi dane statystyczne. A osoby inwigilowane Pegasusem będą o tym informowane indywidualnie, jeśli zgoda sądu była wyłudzona lub było to działanie nadmierne i nieproporcjonalne.
Ostatnio pojawił się u nas wątek tajnego programu szpiegowskiego Pegasus. To niepokojące doniesienia, bo to potężne narzędzie inwigilacji, które powinno być stosowane tylko przy największych zagrożeniach i zbrodniach. Jednak nie można być ślepym na jedno oko, za poprzedniej ekipy także nie działo się dobrze.
Nazywam to miejsce małą Sycylią, bo tutaj świat przestępczy krzyżuje się tak jak tam z polityką, władzą samorządową, policją, służbami specjalnymi, prokuratorami i sędziami, wielkim i małym biznesem. Są dobrze zorganizowani.
Ostatnio znów zrobiło się głośno o agencie Tomaszu Kaczmarku. Kim właściwie są agenci specjalni działający pod przykryciem, potocznie zwani przykrywkowcami?
Mija rok i trzy miesiące od skierowania aktu oskarżenia przeciwko Kucharskiemu. W sądzie nie ruszyło jeszcze postępowanie dowodowe - tzn. nie rozpoczęto przesłuchań świadków, w tym Lewandowskiego. Sąd nie będzie słuchał świadków, dopóki nie uzyska swojej opinii fonoskopijnej.
„Guys, ok nie raportujecie do Abrisu i nie czujecie się zobowiązani (tak znamy KSH i ale teoria prawa handlowego a real w PE (Private Equity – aut.) to hmm. Nie rozumiem tego bo wiem ile przelewamy co miesiąc. Ale ok.”
Fragmenty początku książki napisanej przez Sylwestra Latkowskiego i Michała Majewskiego „Afera podsłuchowa. Taśmy Wprost”.
Ile to banków i bankierów trzeba „pozdrowić”? Potem się dziwimy, że u nas w sektorze finansowym jak na Dzikim Zachodzie. Wielcy gracze mają media w kieszeni. Ale niektóre media to także gracze, słyszę od osoby zmuszonej do płacenia za fikcyjne usługi medialne: – Widocznie coś tam na kogoś znaleźli i przyszli po haracz.
Bo ze służbami jest tak, że zawsze lubią coś w tajemnicy majstrować. Taka ich natura. Sąd nie umarza postępowania wobec dziennikarza i staje po stronie pedofila Krystka. Krwawy Maciej o tym, za co się idzie do więzienia w tym kraju. Za kratkami odbiorą czajniki i telewizory, albo płać za prąd. Układ wrocławski w sprawie GetBack – do sprawdzenia. O tym, jak czasami plączą się nogi w ministerstwie sprawiedliwości, gdy koniecznie chcą mieć "swoich" sędziów w procesach.
Od wybuchu afery podsłuchowej próbuje się do dnia dzisiejszego zdyskredytować dziennikarzy za ujawnienie sprawy nielegalnych podsłuchów. Na początku tłumaczyłem, jakimi kłamstwami się posługiwano. Potem zrezygnowałem. Dzisiaj, przy aferze z e-mailami Dworczyka, warto pomyśleć, że jeśli się kiedyś używało pewnych argumentów, nie powinno dziwić, że teraz podobnie postępuje druga strona.
Mordobicie na deskach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Nie wiem, jak by to skomentował prof. Jerzy Limon, założyciel teatru, którego znałem, zmarły rok temu, zastanawiam się jednak, co na to elita trójmiejska? Wychodzi na to, że staje się ona już elitą upadłą i nie potrafi zainterweniować u włodarzy miasta, albo prezydent Gdańska koniecznie chce, by miasto to można było nazywać „Mała Sycylią”.
Większość z nas ma nikłe pojęcie o tym czym jest Gazprom? Jakie cele wyznaczyli koncernowi władcy Kremla? Jakimi metodami posługuje się Gazprom, by osiągnąć cel? Dlaczego to firma polityczna?
Jak rozmawiałem z deweloperami, to większość mówiła: bez łapówek się nie da iść dalej; podobnie mówią w świecie finansów. O tym pisze w liście także były szef GetBack do Jarosława Kaczyńskiego. O tym mówią inni rozmówcy. Mają dość.