Wszyscy, którzy dotykali sprawy Ziętary, choćby pobieżnie, zdawali sobie sprawę, że w tle są służby. Środowisko dziennikarskie występowało, by w tej sprawie odtajnić materiały służb. Tak, jak zrobiono w sprawie śmierci gen. Papały, gdy grupie śledczej pozwolono zapoznać się z materiałami służb. Dopóki to samo nie będzie zrobione w sprawie Ziętary, będziemy opierać się jedynie na czyichś relacjach, że ktoś komuś coś powiedział.
Pamiętacie Eisa-a? Odnalazłem ostatnio zdjęcia z planu teledysku Eis-a „Najlepsze dni” na pewno wejdą do filmu „Blokersi 2”. Zrealizowałem go w roku 2003. Pamiętam, że nie obyło się bez interwencji policji na planie, co oczywiście wykorzystałem w teledysku. Może tak zacznie się film?
Umówiłem się na zdjęcia z Redem i Eldo w Warszawie, na przypadkowo wybranej ulicy. Nie spodziewałem się, że trafi się gość, z którym rozmowa ustawi początek filmu „Blokersi”. To najbardziej lubię w dokumencie, nigdy nie znasz ostatecznie, co się wydarzy, scenariusz to fikcja.
Powspominajmy przed filmem "Blokersi 2". Rok 2001. Red trzy lata wcześniej wrócił z Nowego Jorku do Warszawy: W Nowym Jorku, w takim miejscu jakaś muzyka by leciała… Zapach… Tu jeszcze naturalnie. Tam, by pachniało przyprawą… Chili...
Tyle lat podchodziliśmy z Arkiem Delisiem, z którym pracowałem przy soundtracku, do zrobienia filmu „Blokersi 2”. Wreszcie zapadła decyzja. W 2021 roku minie 20 lat od premiery filmu „Blokersi”. Czas na podsumowanie pokolenia. Tymon w finałowej piosence filmu pytał: „Jacy wtedy będziemy?”. Czas na odpowiedź. To raczej nie będzie film o hip hopie.
Pytanie natury moralnej jest takie, czy w ogóle robienie świadkiem koronnym centralnej postaci w aferze powinno mieć miejsce? Czy ktoś, kto był ogniwem kluczowym w procederze, jego zwornikiem, powinien mieć szansę na szczególne potraktowanie, odpuszczanie win i na przykład zachowanie majątku pochodzącego z wątpliwych źródeł? Czy nie jest to przypadkiem chodzenie na skróty przed śledczych?
Gdzie można zobaczyć film "Moja walka. Mamed Khalidov"?
Sylwester Latkowski postanowił opowiedzieć o ludziach, którzy w czasach powszechnego zobojętnienia na drugiego człowieka poświęcają swe życie, by służyć bliźnim, nieść pomoc psychicznie chorym, uzależnionym, cierpiącym na AIDS, opiekować się bezdomnymi.
Dwa dni temu ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego, na zaproszenie NZS, rozmawiałem o sprawie gen. Marka Papały i kilku innych. Sprawą interesują się już tylko studenci, bo politycy, dla których to była sprawa honoru, dawno o niej zapomnieli.
Bartlomiej Sienkiewicz: „To nie redaktorzy "Wprost” nagrali tę rozmowę, ktoś im ją dał. Oni byli tylko paserami. Za to paserstwo dostali później najwyższe dziennikarskie nagrody.” Pojawili się kolejni paserzy, z Onet, panie Sienkiewicz. Dziennikarze po prostu robią swoje.
Istnieje taśma, która obciąża premiera Mateusza Morawieckiego - ustalili dziennikarze Onetu.
Mamy tu do czynienia z „okrężną”, bo dokonywaną za pomocą instrumentów finansowych, akcją wymierzoną w wolność dziennikarską. To sygnał ostrzegawczy, by odpuszczać sobie sprawy.
Na koniec spotkania pytam, czy czują się tutaj bezpiecznie. Potwierdzają. „A nie zamykacie drzwi na klucz?” - dopytuję. „Już zamykamy” - słyszę.
Niestety #UkładTrójmiejski bez zmian. Bo trudno przetasowania nazwać zmianą. Mój rozmówca: „To jakieś wariactwo.” Drugi oświadcza: „Ale do Warszawy bym się nie przeniósł”. Ludzie się przyzwyczaili.
Bez mojej wiedzy sąd, postanowił zabezpieczyć moje przychody do kwoty 20 tysięcy złotych z oficyn wydawniczych, które publikują moje książki. Oczywiście prawnik zażalił decyzję sądu. I co się okazało? Moje zażalenie "przypadkowo" utknęło na 2,5 miesiąca w sądzie okręgowym.
Czy w wymiarze sprawiedliwości znajdzie się ktoś na tyle odważny, by podjąć zdecydowane działania w sprawie śledztwa, które tylko od czasu do czasu odżywa w mediach?