Poszkodowani nie odzyskali swoich pieniędzy. Minęło sześć lat. Sporządzili białą księgę afery.
Według prokuratorów, rok 2023 miał być kluczowy dla sprawy GetBack, okazało się, że po zmianach politycznych, ten rok takim się stanie.
Młoda ekipa z PKO, co wielu moich rozmówców podkreśla, robi wszystko by zatrzeć prawdę, że w VeloBank wszystko jest na chwilę. Od dłuższego czasu to spółka jest bez wyraźniej strategii. Trudno zresztą by było inaczej, bank jest przez BFG wystawiony na sprzedaż.
Proces sądowy i śledztwo, wszystko wyhamowało. Co dalej w aferze GetBack? Rozmowa z przedstawicielami poszkodowanych.
VeloBank ogłasza sukces. Mnie jednak martwi los 3 tysięcy klientów frankowiczów i 30 tysięcy obligatoriuszy z GetIn Noble Bank, którzy zostali pozostawieni na pastwę losu. To inna twarz sukcesu „VeloBanku”, którym się zarząd banku nie chwali w komunikacie prasowym.
Ile czasu, my poszkodowani, będziemy czekać na sprawiedliwość? Dziesięć lat? Ja mogę już wtedy nie żyć.
Twórcy biznesu wiedząc, że pieniądz lubi ciszę, budują sieć spółek, by utrudnić kontrolowanie i wgląd w sprawy spółki, dlatego umiejscawiają je w rajach podatkowych, zwanymi także sekretnymi jurysdykcjami, czy zagranicznymi centrami finansowymi.
„Guys, ok nie raportujecie do Abrisu i nie czujecie się zobowiązani (tak znamy KSH i ale teoria prawa handlowego a real w PE (Private Equity – aut.) to hmm. Nie rozumiem tego bo wiem ile przelewamy co miesiąc. Ale ok.”
Sędzia zapomniał podpisać albo ukradli kartkę z podpisem, w co trudno uwierzyć. Na pewno wiadomo, że to ośmieszenie wymiaru sprawiedliwości.
W piątek, 14 lipca br. Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzy zażalenie prokuratury na nie uwzględnienie wniosku prokuratora o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
BFG nie powierzył zarządowi sprzedaży VeloBanku, scedował to na JP Morgan. Czyżby BFG nie ufał zarządowi? A może zarząd banku nie chce maczać rąk w tym procesie, bo obawia się Leszka Czarneckiego? W tle rozwiązanie dla innych banków z problemami kredytów frankowych.