„Nie pamiętam, nie potrafię niczego więcej powiedzieć” – czyli ważny finansista Leszka Czarneckiego zeznaje przed sądem

Proces w sprawie GetBack, ten najważniejszy i chyba już ważniejszych nie będzie, jeśli prokuratura będzie działać, jak działa, ruszył na nowo. 6 marca br. odbyło się przesłuchanie członka zarządu Getin Noble Bank i Idea Bank - Jerzego Pruskiego.
Przed sądem stanął świadek, Jerzy Pruski, lat 66, ekonomista, niekarany za fałszywe zeznania. Jak oświadczył, domyśla się, w jakiej sprawie został wezwany.
Sędzia odczytał mu zeznania z postępowania przygotowawczego:
- Proszę pana, kiedy pan zeznawał składając zawiadomienie o przestępstwie, tak pan podał, pełnił funkcje wiceprezesa Idea Bank S.A., pełnił de facto obowiązki prezesa, wcześniej pracował w Getin Noble Bank jako wiceprezes. „Chciałem potwierdzić złożone przez pełnomocnika zawiadomienia o popełnieniu przez /oskarżeni/ przestępstwa oszustwa na szkodę poszczególnych klientów i banku, szkoda banku wynika z odpowiedzialności za działania pracowników, w szczególności co do działań związanych z obligacjami GetBack, działo się to wbrew wewnętrznym regulacją banku w tym, kodeksem etyki, co narażało bank na poniesienie szkody wielkich rozmiarów /…/
- Potwierdzam – oświadczył Pruski.
I potem się zaczęło. Spokojnie, daruję wam tej zabawy w „nie pamiętam” i „nie wiedziałem”. Czytając stenogram z przesłuchania i słuchając relacje kilku uczestników, delikatnie podsumowując Jerzy Pruski nie wypadł najlepiej. Jakby mógł to by nigdy, tu nie przyszedł i nie zeznawał. Myślę, że nie zakładał, składając zewiadomienie, że nadejdzie taki dzień, że ktoś powie – sprawdzam! Skoncentruję się tylko na w sumie najważniejszych momentach tego przesłuchania.
Prokurator: Czy pamięta pan agresywny system wynagradzania bankierów?
- Nie potrafię powiedzieć na czym, bo tego nie pamiętam, bo w tym czasie nie pracowałem w banku, te wiedze powziąłem na podstawie analiz dokumentów, natomiast jakbym miał powiedzieć czy takie stwierdzenie byłoby zaskakujące, to pewnie nie, raczej to było takie przekonanie, że ten system był agresywny, ale już w tej chwili nie potrafię w tym zakresie podać szczegółów.
Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych:
- Jeżeli chodzi o fundusze Altus, kto był ostatecznym beneficjentem rzeczywistym?
- Ja w tym czasie nie pracowałem w banku, pracowałem na tych analizach, które były, jeżeli uwzględniały fundusze Altus w kategorii ostatecznego beneficjenta, to z tych analiz miałem wiedzę, a w tej chwili nie potrafię niczego więcej powiedzieć.
Itd.
Obrońca jednego z oskarżonych:
- Czy dowody na nieprawidłowości do reklamacji były zbierane przed zgłoszeniem zawiadomienia o przestępstwie?
- Zawiadomienia zostały złożone na podstawie wiedzy, która bank dysponował do tego czasu. Samo zawiadomienie przestępstwa jest decyzja punktowa, natomiast rozpatrywanie reklamacji w dużych liczbach było rozłożone w czasie i wynikały z samego charakteru ich rozpatrywania, zawierania ugód oraz zgłaszania reklamacji, ja teraz dokładnie nie pamiętam, ale wysoki poziom zgłaszanych reklamacji miał miejsce w 2018-2019 i potem intensywność z różnych powodów malała.
Kolejny obrońca zaczął dociskać:
- Proszę pana, składając zawiadomienie, nie trzeba go umiejscowić w czasie, tylko uprawdopodobnić jego popełnienie, w jaki sposób zostało to ustalone, jakie materiały?
- Całość takiego ustalenia znajduje się w materiale załączonym do zawiadomienia i te ustalenia, które tam się znalazły, zostały uznane za wystarczające.
- A co z dowodami?
- Nie przypomnę sobie teraz czy były, ale intuicja podpowiada mi, że musiały być załączone do zawiadomienia, bo trzeba uzasadniać przestępstwo.
- Czy podpisał pan zawiadomienie?
- Jeśli dobrze pamiętam, tak.
- Czy w latach 2017-18 był pan w zarządzie GNB?
- Tak
- Czy w ty czasie GNB współpracował z Getbackiem?
- Jeśli dobrze pamiętam 2 przykłady współpracy z GB – 1 dotyczyła kredytów, które bank udzielił jakiś czas temu, a 2 dotyczyła jakiegoś funduszu, który wpadł w kłopoty, bank współpracował z GB w celu rozwiązania problemu, ciężar tego złego funkcjonowania funduszu bank wziął na siebie.
- Czy w latach 2017-19 był pan przewodniczącym Rady Nadzorczej Noble Securities S.A.?
- Nie odpowiem dokładnie, byłem członkiem RN, nawet może przewodniczącym, ale nie pamiętam, kiedy, to jest oczywiście do sprawdzenia.
- Czy Noble Securities dystrybuował obligacje GB?
- Według mojej wiedzy nie uczestniczył w sprzedaży obligacji.
I tak zaczęła zaciskać się pętla wokół Pruskiego.
- Kto zdecydował bądź wnioskował, że będzie pan w zarządzie GNB?
-Wnioskowały o to, że będę w zarządzie – od strony formalnej rada nadzorcza.
- Chodzi o konkretne osoby.
- Nie pamiętam, kto był wtedy w RN, przewodniczącym był Leszek Czarnecki. Ja rozmawiałem z panem Czarneckim, w wyniku tej rozmowy powstała możliwość kandydowania do zarządu GNB.
- A co z pana członkostwem w zarządzie Idea Banku?
- To była taka sama sytuacja, a kto dokładnie wnioskował do RN o powołanie, tego nie wiem, natomiast rozmawiałem z Leszkiem Czarneckim o kandydowaniu na szefa Idea Banku.
Nie można by tak powiedzieć bez kluczenia, że to Leszek Czarnecki zdecydował o jego stanowisku? Wstydzi się związków z Leszkiem Czarneckim? Czy w tej sytuacji to nie najlepiej wygląda, że wychodzi na człowieka Czarneckiego?
Jeden z obrońców:
- No dobrze, czy powstały w banku analizy odnośnie do tego, kto był beneficjentam rzeczywistym, kto zarobił najwięcej.
- Nie pamiętam, nie wiem, kto, ile zarobił?
- Ja nie mam potrzeby uszczegóławiać tego, ale chętnie się dowiem, ile Leszek Czarnecki na tym zarobił?
- Nie mam takiej wiedzy.
Itd……
- Czy zarząd wysyłał raporty sprzedażowe do RN?
- Nie pamiętam.
- A przed pana kadencja zarząd wysyłał raporty sprzedażowe do RN?
- Nie pamiętam, rada nadzorcza dostawała w latach 2018-2020 dużo materiałów.
- GNB sprzedawał obligacje GB w latach 2012-2018, wiedział pan o tym?
- Tak
- Wie pan, kto napisał zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, pan je podpisał, ale kto je napisał?
- Ono było napisane przez osobę we współpracy z departamentem prawnym, która z ramienia komórki bezpieczeństwa banku zajmowała się weryfikacja procesu sprzedażowego obligacji GB.
- A zna pan nazwisko?
- Znam, ale nie pamiętam nazwiska.
- Czy weryfikował pan dokumenty, które stanowiły podstawę podpisanego przez pana zawiadomienia?
- Nie
Pamiętajcie, Jerzy Pruski podpisał zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, które miało konkretne konsekwencje.
- A skąd wiadomo o szkodzie w mieniu banku wyrządzonej przez członków zarządu, skoro bank miał zarobić 46 a stracić 14 mln?
- Ja nie pamiętam tych wielkości, nie pamiętam metodologii wyliczenia.
Bla, bla, bla..
- Nie kierowałem tym, więc nie wiem, zwróciłem się do prokuratury o sprawdzenie …
Czepiają się tego zawiadomienia, prawda? Chciał przecież, tylko by prokuratura sprawdziła, o co właściwie chodzi? Po co te pretensje? Odczepcie się! – nie wiem, co sobie myślał Pruski, ale brnął:
„Nie pamiętam, w jaki sposób zostały zidentyfikowane osoby odpowiedzialne.” „Nie wiem nic na ten temat, bo nie pracowałem wtedy w banku”. „Nie pamiętam”, „nie pamiętam” i „nie pamiętam”.
- Czy pan rozmawiał na temat tego zawiadomienia z p. Leszkiem Czarneckim?
- Nie przypominam sobie.
- A czy pan Leszek Czarnecki wiedział, że takie zawiadomienie… powstaje?
- Nie potrafię na to odpowiedzieć, nie pamiętam.
- Czy o wszystkich zawiadomieniach dotyczących GetBack wiedział bądź je inicjował Leszek Czarnecki?
- Według mnie Leszek Czarnecki wiedział o tych zawiadomieniach na członków byłego zarządu, były one chyba przedmiotem dyskusji na zarządzie i niewykluczone, że również info do RN, a jeśli chodzi o inicjowanie, trudno mi powiedzieć, czy inicjował.
I dalej także dużo tego „nie pamiętam”, jako odpowiedź na pytania.
- Czy pan jedno osobowo podpisał zawiadomienie?
- Nie pamiętam, może sam, może z kimś.
- Czy wcześniej pan w swojej karierze składał zawaidmonienie?
- Nie pamiętam.
- Obrońca, ile stron liczyło zawiadomienie?
- Nie pamiętam.
- A gdyby pan miał określić obszerność?
- Nie pamiętam.
- Czy przed złożeniem zawiadomienia zapoznał się pan z załącznikami?
- Nie pamiętam czy się zapoznawałem.
- A po jakim czasie został pan zaproszony do prokuratury na pierwsze zeznania?
- Myślę, że to kwestia miesięcy od powołania, nie pamiętam ilu.
Na koniec rozprawy oskarżony Jarosław Augustyniak, jeden z tych, na którego zostało złożone zawiadomienie, wygłosił oświadczenie, o to końcowy fragment:
„Odnośnie do wypowiedzi świadka Rada Nadzorcza banku była co miesiąc, ja z panem Leszkiem Czarneckim pracowałem ponad 10 lat i na każdej radzie było omawiane szczegółowo realizacja budżetu. Czy grupa GNB była zaangażowana w produkty GetBack. GetBack został założony prez prezesa i wiceprezesa i od 2012 do 2016 r prowadził aktywna dystrybucje obligacji oprócz tego GetBack zarządzał funduszami inwestycyjnymi na dużą skale i GNB sprzedawał, był jednym z największych dostarczycieli portfeli kredytowych do GetBack, trudno zatem powiedzieć, że wiceprezes banku nie wiedział o zaangażowaniu w sprzedaż GetBack. Spółka prowadziła dystrybucję przez dom maklerski Noble Security, który należał do Getin Noble Bank i GetBack, świadek Jerzy Pruski był jego członkiem Rady Nadzorczej. Byłem w swojej historii kilka razy członkiem Rady Nadzorczej i nie wyobrażam sobie, żeby taka sytuacja miała miejsce, że członek Rady Nadzorczej nie wie, co się dzieje w spółce.”
Kurtyna!
Tutaj kupisz książkę i ebook "Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack" >>>
Obejrzyj film o aferze GetBack:
Wesprzyj powstanie magazynu Konfrontacja, śledztwa dziennikarskie. Nawet niewielkie wpłaty mają wielkie znaczenie.
Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”
na konto nr: 38 1090 1694 0000 0001 3065 4695