NIC-sie-nie-stalo-Latkowski-okladka--mni1.jpg

**Potwierdzenie opłaty jest automatycznie potwierdzeniem zamówienia. Kontakt: wydawnictwo@latkowski.com

***Zamawianie większej ilości książek (wiecej niż 4 sztuki) wymaga ustalenia kwoty za opłatę przesyłki. Cena książki nie ulega zmianie. To samo dotyczy to wysyłki za granicę Polski. Proszę kontaktować się, pisząc na adres: wydawnictwo@latkowski.com

Oprawa miękka.

Kiedy ukazał się film „Nic się nie stało”, zderzyłem się ze ścianą. Zaliczyłem pozwy na astronomiczne kwoty, obrażanie. Machina medialna jest bezwzględna. Dziennikarze skumplowani z celebrytami, aktorami, show-biznesem zabrali się za ukręcanie łba sprawie.

Babrzesz się w ciemnych sprawach, na co liczyłeś? Oni są powiązani układami biznesowymi i towarzyskimi. Dotknąłeś show-biznesu, a on u nas jest nadal nietykalny. To za duża kasa, by cię nie rozszarpali na strzępy. Przy tym odkryłeś, że niektórzy szefowie mediów są umoczeni. 

Skoro w czasie robienia sprawy i filmu chciano cię przekupić lub zastraszano ludzi wokoło, to trzeba było odpuścić albo uznać za normalne, jak ciebie obsmarowano.

Tak, sprawę pozamiatano. 

Co można zrobić? Co zmienić? 

Lata funkcjonowania w mediach nauczyły mnie, że książka, film, artykuł nie zmieni rzeczywistości. Czasami jednak jest jak w bilardzie. Jedna bila uderza w drugą, ta w następną i to wywołuje ruch. Ludzie mający licencję na bezkarność wiedzą, że coś się jednak dzieje. A ponieważ kule bilardowe stanęły znów w miejscu, dając wrażenie, że nic się nie stało, warto znów wprawiać je w ruch. 

Ostatnio dyskusję o wykorzystywaniu nieletnich sprowadza się głównie do Kościoła, zapominając o innych rewirach. Kiedy w filmie „Pedofile” zrealizowanym w 2005 roku pokazałem ofiarę księdza Jankowskiego, nie było jedynek w gazetach, zapadła cisza. Po kilkunastu latach stało się modne ściganie ludzi w sutannach.

W książce powracam do spraw „Dworca Centralnego”, Andrzeja Samsona. Wchodzę jeszcze raz w świat łowców nastolatek i „Zatoki Sztuki”. Opisuję nieznany świat męskiej prostytucji. Przeraża fakt, że nikt go nie kontroluje. O ile próbuje się walczyć z seksualnym niewolnictwem kobiet, o tyle z chłopięcym nie. W gejowskich agencjach towarzyskich spotyka się nieletnich. Nikt nie zagląda do ich dowodów. Im młodszy towar, tym lepszy. To nieprzyjemny temat. Ofiary raczej nie wzbudzają współczucia. Narkotyki, broń, prostytucja nieletnich i klienci z pierwszych stron gazet. Tak wygląda świat warszawskich gejowskich agencji.

Dlaczego tak mocno mnie atakują? Zmuszeni są do tego po to, żeby bronić siebie. Wykorzystując wpływy w mediach i na socjalach, wykorzystując dziennikarzy, piarowców, prywatnych detektywów, prokuratorów, policjantów, sędziów. To daje im licencję na bezkarność.

Czas na trochę szczerości o tym świecie, pokazanie, jak obracają się tryby tej ciemnej machiny, która działa od dawna.