Latkowski.com Latkowski.com
Powrót

2022-03-10

Konrad Kąkolewski zeznaje przed sądem

Oskarża znane nazwiska. Stwierdza:Pokrzywdzeni obligatariusze ponieśli szkodę nie dlatego, że ktoś im sprzedawał obligacje, tylko dlatego, że spółka GetBack nie wypłaciła im pieniędzy, chociaż mogła. Szkoda powstała nie na wejściu pieniędzy do GetBacku tylko na wyjściu.

Latkowski-GetBack-Konrad-Kakolewskie-pierwsza-rozprawa.jpgKonrd Kąkolewski po rozprawie w Sądzie Okręgowym w Warszawie

Drugiego dnia procesu, 25 lutego 2022 r., było o tyle spokojnie, że cały dzień przeznaczono na zeznania Konrada Kąkolewskiego. Ten przygotowywał się od miesięcy. Nie byłem zaskoczony zeznaniami, bo wiedziałem o tym, o czym mówił, z jego listów. Zauważyłem, że niektóre sprawy przemilczał, uogólnił, niektórym darował. Do proceu był dobrze przygotowany.

Pamiętajmy: Ludzie, którzy nie zostali sądownie skazani, w świetle prawa są niewinni. Poznając wersje zdarzeń osób oskarżonych, należy pamiętać, że może to być ich linia obrony.

Tak rozpoczął zeznania: 

„GetBack miał ponad 8 miliardów złotych gotówki na czysto po kosztach i tylko 3 miliardy obligacji do spłaty. To jedno zdanie obala wszystkie absurdalne zarzuty, które nam tu postawiono oraz wyjaśnia całą aferę GetBack. To oznacza, że GetBack mógł spłacić wszystkie obligacje co najmniej trzy razy. Dzisiaj jesteśmy na tej sali i jest wielu pokrzywdzonych. Ci ludzie ponieśli szkodę dlatego, że GetBack nie spłacił obligacji, ponieważ z GetBack fzycznie, materialnie te pieniądze, te ponad 8 miliardów zł czystej gotówki, zostało wyprowadzone przez właściciela, czyli przez osoby, które kontrolują 60% akcji spółki dziś nazywanej Capitea. Ludzie ponieśli szkodę, bo właściciel ukradł pieniądze. To się wydarzyło po moim zatrzymaniu i dlatego wyjaśniam. Te pieniądze zostały wyprowadzone w sposób właściwy dla tej grupy sprawców z afery GetBack, reprezentowanych przez mecenasa Manickiego, który jest podejrzany w innej sprawie. (Przypomnieć warto, że Konrad Kąkolewski i poszkodowani protestowali przeciwko dopuszczeniu przedstawiciela GetBack do procesu, jako oskarżyciela posiłkowego. Sąd zmienił wcześniejszą negatywną decyzją i wbrew wnioskom o wykluczenie, GetBack został dopuszczony – od aut.)
Słysząc to adwokat Tomasz Manicki lekko podenerwowany zwrócił się do sądu , oświadczając, że nie jest podejrzanym w żadnej sprawie. 
Kąkolewski zagalopował się i rzucił: „Sprostuję, jest osobą podejrzewaną, proszono mnie o zeznania w dwóch sprawach o nim. 

Jak wyprowadzono pieniądze

Pieniądze zostały wyprowadzone ze spółki GetBack tzw. metodą na układ, głównie ponad 90%. Ludzie nie zorientowali się kiedy - 29 kwietnia 2019r. Od tego czasu  wyprowadzenia tych pieniędzy, osoby, które tego dokonały korzystają z tych pieniędzy. Na rynku fnansowym była to tzw. wydmuszka na układ.(…)
Mogliśmy doprowadzić do układu, który oddałby 100% pieniędzy ludziom. Mogliśmy również przegłosować, zgodnie z ustawą, tzw. konwersję części obligacji na akcje, a następnie te akcje skupić. Niektórzy byli temu przeciwni, np. prezes Buajn, bo zostali zmanipulowani przez sprawców tej afery i nie powiedziano im, że te akcje później nie są bez wartości tylko GetBack może je później za gotówkę odkupić. W efekcie ludzie odzyskaliby 100% pieniędzy i nie byłoby afery GetBack. Po drugie, rzeczywiści sprawcy w wyniku tej konwersji straciliby kontrolę nad spółką, dlatego musieli doprowadzić do masowego obrzucenia nas przestępstwami z art. 238, 234, 236, krótko mówiąc fałszywie nas oskarżali. 

Szukali haków obyczajowych

Pan Manicki szantażował moje sekretarki, prostuję, dyrektorki, mówił im, że jak nie powiedzą na mnie czegoś cytuję „im bardziej pikantnego prywatnego”, np. kto jest moją kochanką w frmie, to zostaną wyrzucone z pracy i trafią do aresztu, tak jak ja i jedna trafła. 

Siedziałem zakneblowany w jedno osobowej celi

Jeśli chodzi o moją osobę, to najważniejsi są dla mnie ludzie. Jestem najbardziej pokrzywdzonym w tej sprawie, najwięcej straciłem w akcjach i obligacjach, aresztem rozwalono mi 15 frm, już nie mówię o życiu osobistym, straciłem 4 lata życia, mam trzy córki z adopcji i nie widziałem ich. 
Przede wszystkim chcę stwierdzić, że od 19 czerwca 2018r. dzisiaj jest pierwszy dzień kiedy mogę się publicznie wypowiedzieć. Siedziałem zakneblowany w szczególnej izolacji, co 3 miesiące podpisując, że zgadzam się na szczególną izolację ze względu na ryzyko śmierci lub utraty zdrowia z rąk prawdziwych sprawców tej afery. 
Nie wnosiłem o ochronę, to prokurator wniósł na początku, a później było to kontynuowane, żeby mnie zakneblować w pojedynczej celi. 
Zostałem zakneblowany, a w tym czasie wynajętymi dziennikarzami (…), zrobiono ze mnie kozła ofarnego tej afery. 
Moja szkoda na dzisiaj to jest ponad 1,5 miliard zł. Byłem biznesmenem i miałem 15 frm, np. moja frma Bazer Olter Iarm sprzedawała co miesiąc prawie 2,5 mln sztuk kremów i miała 7,2% udziału w polskim rynku kosmetyków. Druga z tych 15 frm, Hussar Grupa, w dniu kiedy mnie aresztowano miała na drogach Europy Zachodniej 548 ciężarówek. Była to duża i jedna z najbardziej dochodowych polskich frm transportowych. (…)

Na sali mamy mec. Jacka Dubois, który ma konflikt interesów w tym postępowaniu

Po 30 minutowej przerwie ogłoszonej przez sąd, Kąkolewski kontynuował zeznanie, zwrócił uwagę na to, co podnosiło wiele osób, dwuznaczną role adwokata Jacka Dubois, który na procesie jest pełnomocnikiem jednego z oskarżony, a także pełnomocnikiem Piotra B., oskarżonego w drugim akcie oskarżenia, a jednocześnie reprezentuje Leszka Czarneckiego.
- Czarnecki dzięki temu dużo wcześniej wiedział, co na niego mają – podsumował jeden z obserwatorów sprawy.

Oferowali mi łapówkę

Oto co jeszcze między innymi zeznał:

 „Jerzy Świrski i Paweł Gieryński [z Abris – przyp. aut.] mieli Konradowi Kąkolewskiemu oferować łapówkę, by złożył wniosek o ochronę przed wierzycielami. A do jej przyjęcia miał nakłaniać Wojciech Łukawski [z Abris – przyp. aut.]. Stwierdził, że odmówił pomocy w kradzieży i przyprowadził wielu inwestorów, którzy chcieli wykupić akcje GetBacku. Iwnestorów miało być 13. W dniu 16 kwietnia 2018 r. była ustalona transakcja z Altus TFI, które miało objąć akcje uchwalone przez NWZA GetBacku, w tzw. małej emisji akcji, czyli niepełna 20 mln akcji. Ustalił to z Piotrem Osieckim, szefem Altus TFI; gdyby ta transakcja doszła do skutku, to Abris straciłby kontrolę nad GetBackiem. Miano to ogłosić przed otwarciem sesji rano, ale wczesnym rankiem szef PFR Paweł Borys opublikował wcześniej komunikat. To dało pretekst, by zwolnić Kąkolewskiego z funkcji prezesa zarządu GetBacku.

Oświadczył, że Leszek Czarnecki i Piotr Kamiński (obecnie członek Rady Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego) nagrali Marka Chrzanowskiego, przewodniczącego KNF, i Marek Chrzanowski robił to, czego od niego wymagano. W efekcie spreparowano zarzut przeciwko osobom oskarżonym w tym procesie. 

– Na tamten moment my, czyli ja głównie, zagrażaliśmy operacji wyprowadzania pieniędzy. Postanowili mnie zneutralizować – wyrzucił z siebie Konrad Kąkolewski.

Pokrzywdzeni obligatariusze ponieśli szkodę nie dlatego, że ktoś im sprzedawał obligacje, tylko dlatego, że spółka GetBack nie wypłaciła im pieniędzy, chociaż mogła. Szkoda powstała nie na wejściu pieniędzy do GetBacku tylko na wyjściu.

– Nikt z nas, siedzących na tej sali, nie brał w tym udziału – podkreślił Konrad Kąkolewski.

To gest wobec osób siedzących z nim na ławie oskarżonych, bo w zeznaniach przed prokuraturą mówił inaczej, raczej ich obwiniał.

Ile pieniędzy mial GetBack

Według niego GetBack miał 28 mld zł wierzytelności w zarządzaniu, z czego 17 mld zł własnych i 11 mld zł windykowanych na zlecenie funduszy. Założył, że odzyskując 50 proc. z własnych 17 miliardów zł, GetBack miałby 8,5 mld złotych.  Z pozostałych 11 mld zł miałby 20 proc. Razem dawałoby to 9,6 mld złotych.

To wywołało poruszenie wśród poszkodowanych, kwota dla wielu była wzięta z kosmosu. Innych jednak przekonał.

Zmanipulowani wierzyciele mieli się zgodzić na układ

Kąkolewski uważa, że GetBack miał trzy razy więcej gotówki niż obligacji i całego zadłużenia. Skierował oskarżenie wobec Abrisu, twierdząc, że wyprowadzenie pieniędzy polega na tym, iż właściciel wyrzuca zarząd, fałszuje dane i idzie do sądu z wnioskiem o ochronę przed wierzycielami. Otrzymuje ją i wtedy wyprowadza „towar” do innych spółek za złotówkę, a wierzycieli oszukuje.

Zmanipulowani wierzyciele mieli się zgodzić na układ, który efektywnie odbierał im 92 proc. pieniędzy (biorąc pod uwagę okres spłaty i stopę oprocentowania). Gdyby ogłoszono upadłość, do spółki wszedłby syndyk i zobaczył, że pieniądze są.

Kąkolewski tłumaczył dalej, że z premedytacją wyprowadzono prawie cały majątek GetBacku do innych, podstawionych, podmiotów. Ludzie do dziś się nie zorientowali, że transakcja z Hoistem to po prostu wyprowadzenie 5 miliardów złotych żywej gotówki. Pieniądze obligatariuszy zostały ukradzione do Hoista przez fundusz Hoist II NS FIZ, prowadzony przez Ipopema TFI. Tam jest minimum 5,5 mld zł gotówki.

Potwierdził to, co inni zeznawali w prokuraturze i przekazywali mi w rozmowach – że nie było żadnego procesu wyboru inwestora. Hoist był podstawiony przez sprawców kradzieży. Gdzie są dalsze miliardy? W Ipopema TFI ma być 1,1 mld zł i są to dochody z tytułu obsługi tych 11 mld zł obcych wierzytelności. Co najmniej 0,3 mld zł miało zostać ukradzione przez Piotra K. i Michała Z. z Kruka i ukryte w ich wehikule inwestycyjnym na Malcie. Kąkolewski przypomniał, że Kruk to główny konkurent GetBacku, i w zasadzie powinien pierwszy pójść do prokuratury i zawiadamiać o krzywdzie 9 tysięcy obligatariuszy. Co ważne, minimum miliard złotych jest ukryty w spółce Capitea (dawna nazwa GetBacku). To z tych pieniędzy ma być spłacony układ.

Układ

Jak twierdzi Kąkolewski, to nie on ukradł pieniądze. Szefem grupy ma być Alicja Kornasiewicz. Kradzieży miał dokonywać Leszek Czarnecki rękoma ludzi z funduszu Abris. Są to: Jerzy Świrski, Paweł Gieryński, Paulina Pietkiewicz, Rafał Morlak, Wojciech Łukawski.

W procederze mieli brać również udział Paweł Borys i Roman Giertych, Kąkolewski zaznaczył jednak, że ten ostatni nie jest „bardzo wysoko w tej strukturze, ale jest tam”. Miał też z Leszkiem Czarneckim fabrykować dowody na oskarżonych w tym procesie menedżerów Idea Banku.

Były prezes GetBacku rzucił kolejne nazwiska uczestniczących w kradzieży: Lawrence Gotyer, Eric Falstrom, Eric Selina, Anders Olof Carlson (prezes Hoista), Guy Gaunt, Przemysław Dąbrowski, Magdalena Nawłoka, Tomasz Strama, Radosław Barczyński. Ten ostatni miał zostać podstawiony jako niby pokrzywdzony i wspólnie z Pawłem Pasternokiem i Sebastianem Buczkiem, „który zaczął całą aferę” i skutecznie zaburzał pracę rady wierzycieli. 

Leszek Czarnecki nadal kontroluje GetBack

Leszek Czarnecki tak naprawdę miał nie sprzedać GetBacku, nadal go kontroluje przez spółkę DNLD, mającą ponad 60 procent akcji GetBacku (obecnie Capitei).

Kąkolewski wyjawił, że był wiceprezesem holenderskiej spółki DNLD BV, w której zarządzie zasiadała także Paulina Pietkiewicz: „My jako zarząd tego podmiotu robiliśmy to, co kazał nam robić Leszek Czarnecki. Dlatego twierdzę, że Leszek Czarnecki osobo kontroluje GetBack”. Został usunięty po tym, jak przeciwstawił się kupowaniu „czegoś nic niewartego za duże pieniądze” do GetBacku. Miało to być tuż po IPO, czyli wejściu GetBack na giełdę.

Odmówilem prania brudnych pieniędzy

Konrad Kąkolewski stwierdził, że odmówił prania brudnych pieniędzy przez akcje GetBacku. Mówił, że przyjmowanie takich wpłat pod pozorem spłat portfeli wierzytelności to bardzo dobra metoda prania pieniędzy „na sklejkę”. Metoda „na pustaka” to kupowanie „pustych” kredytów hipotecznych, głównie z grupy Getin Noble Banku. Oświadczył też, że KNF powinien się zająć Getin Noble Bankiem.

– Wyrzucono mnie z GetBacku, bo chciałem go prowadzić w sposób normalny – podkreślił Kąkolewski. Przypominał, że pokrzywdzeni to nie tylko 9 tysięcy obligatariuszy, lecz także 3 tysiące akcjonariuszy. Dodatkowo 6 tys. inwestorów funduszy inwestycyjnych i 2 tys. kontrahentów współpracujących z GetBackiem.

***

 Po zeznaniach Konrada Kąkolewskiego dostałem SMS-a od jednego z oskarżonych: „Kurwa, mocne…”.


Tutaj możesz kupić moje książki

Sklep

Rozważ wsparcie serwisu latkowski.com, moich projektów książkowych, filmowych oraz dziennikarskich śledztw. Nawet niewielkie finansowe wpłaty mają wielkie znaczenie.

Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”

Wesprzyj
0