Kobiety na widowni łapią w lot dialogi i wybuchają śmiechem zrozumienia, akceptacji. Mężczyźni spoglądają na nie ukradkiem i słusznie – powinni popatrzeć na ich reakcję. Dlaczego i w którym momencie tak reagują. B-2 (1).jpg

Kinowa sala wypełniona po brzegi. Większość to kobiety, dawno już po trzydziestce, po czterdziestce. Przyszły kilkuosobowymi grupkami. Przyjaciółki, koleżanki, znajome. Tylko część przyszła w męskim towarzystwie.

Film „Zwariować ze szczęścia” (reżyseria Paolo Virzì) to największy wygrany ubiegłorocznych nagród włoskiego stowarzyszenia krytyków filmowych. Ze znakomitą rolą Valerii Bruni Tedeschi (Beatrice).

To film przede wszystkim dla kobiet. Kobiety na widowni łapią w lot dialogi i wybuchają śmiechem zrozumienia, akceptacji. Mężczyźni spoglądają na nie ukradkiem i słusznie – powinni popatrzeć na ich reakcję. Dlaczego i w którym momencie tak reagują.

Film o tym, że każdy z nas jest wariatem, a na pewno każdy z nas ma, miał, miewa albo ocierał się o depresję. Takie czasy.