Sylwester Latkowski na żywo z Ostrołęki o tamtejszych układach. Czas powiedzieć o tym głośno. Czekam na pytania i informacje. Można je zamieszczać w komentarzach i czacie live oraz wysyłać na email: kontakt@konfrontacja.com.pl Obejrzyjcie reportaż o historii ludzi, który dopadł jeden z układów w Ostrołęce związanych z elektrownią, jaki opublikowałem kilka tygodni temu
Nie może być tak, aby w demokratycznym państwie prawnym dopuszczano możliwość podejmowania działań, które w sposób rażący ingerują w swobodę życia gospodarczego, zniechęcając przedsiębiorców do przyjmowania aktywnej postawy w obawie przed grożącą im odpowiedzialnością karną.
W całej Polsce toczy się wiele spraw z art. 296 KK, czyli tzw. przestępstwa niegospodarności. Procesy wytaczane są menadżerom spółek kontrolowanych przez państwo i tych prywatnych. Co ciekawe, rozjeżdżając szefów firm, rozwijana jest myśl prokuratora sowieckiego Andrieja Wyszyńskiego (dajcie mi człowieka, a paragraf się zawsze znajdzie) i do artykułu o niegospodarności dorzucane są przepisy kodeksu pracy, ale lekko zmanipulowane. Obejrzyjcie historię Ewy Mirońskiej i Mirosława Skowrona, którzy doświadczają skutków stosowania art. 296.
Rozmowa z przewodniczącą KRS Dagmarą Pawełczyk-Woicką, Stanisławem Zdunem, wiceprzewodniczącym KRS i Joanną Kołodziej- Michałowicz, członkiem prezydium KRS.
Prezes banku BNP Paribas Polska beztrosko rzuca: „sytuacja frankowa zaskoczyła sektor”. Jak to zaskoczyła? A na co idą te milionowe pensje i wynagrodzenia audytorów, jak nie na to, by opłacać kompetencje, dobre prognozowanie i ocenę ryzyka? Wydaje mi się, że jest różnica między lichwiarzem, właścicielem lombardu a prezesem banku. To banki mają obowiązek diagnozowania potrzeb i możliwości swoich klientów oraz dostosowywania produktów (jednym z nich jest kredyt) do rzeczywistych potrzeb. To po stronie banku jest ograniczenie sytuacji, w których banki wykorzystując braki wiedzy i profesjonalnego doświadczenia klientów oferują produkty, na których tylko one zarabiają.
Mikołaj B. był w 2012 roku ścigany listem gończym w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Zapytany, dlaczego nie wraca do Polski, odpowiadał, że nie chce być kolejną osobą, która niby powiesi się w areszcie. Dlatego zgłosił się do mnie, a nie do wymiaru sprawiedliwości. Okazuje się, że to kolejny oskarżony w nowym procesie Olewnika. I co ciekawe, znów według prokuratury się ukrywa. Tymczasem nie wiedział o procesie.
Grzegorz K., tak jak wielu oskarżonych, nie myślał, że stanie przed sądem. Przed Sądem Okręgowym w Płocku trwa kolejny proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Przed sądem postawiono pięciu oskarżonych.