Dajcie mi menadżera, a paragraf się zawsze znajdzie. Art. 296 KK do zmiany

W całej Polsce toczy się wiele spraw z art. 296 KK, czyli tzw. przestępstwa niegospodarności. Procesy wytaczane są menadżerom spółek kontrolowanych przez państwo i tych prywatnych. Co ciekawe, rozjeżdżając szefów firm, rozwijana jest myśl prokuratora sowieckiego Andrieja Wyszyńskiego (dajcie mi człowieka, a paragraf się zawsze znajdzie) i do artykułu o niegospodarności dorzucane są przepisy kodeksu pracy, ale lekko zmanipulowane.
Nawet nie wiesz, kiedy ktoś tobie postawi taki zarzut
I tak zatrudnienie pracownicy do projektu i przesunięcie jej z jednej spółki grupy do drugiej okazywało się czynnością pozorną, bo w międzyczasie pani zaszła w ciążę. Zaznaczam, ona pracowała wcześniej w innej spółce grupy, a nowym pracodawca co do zasady nie ma prawa pytać o to, czy kobieta jest, czy nie jest w ciąży. Wypłata za czas zwolnienia w trakcie ciąży i późniejszy urlop macierzyński zostały uznane przez Prokuratora za szkodę. Co prawda biegły miał problem ze stwierdzenie, kto poniósł szkodę, skoro wypłaty szły z ZUS, a kobieta urodziła dziecko i te pieniądze się jej należały, ale co tam. Wyrok skazujący zapadł. Na razie w I instancji.
Więcej o tym przypadku opowiadają Ewa Mirońska i Mirosław Skowron w reportażu magazynu" Konfrontacja" - "Jak zniszczyć menadżera. Art. 296.", bo to ich historia.
W innym przypadku prezes zarządu dostał zarzuty za wyrządzenie szkody spółce, bo wypłacił prawem zdefiniowane ekwiwalenty za niewykorzystany urlop dla członków zarządu. Wszak mogli pójść na urlop. A to, że pracowali i przynosili korzyść większą, niż ten ekwiwalent, jest doskonale obojętne. Zarzuty i mamy ugotowanego gościa na parę lat. Bo tu sprawa jeszcze nie ruszyła. Ale już dostęp do iluś miejsc nowej pracy został ograniczony.
Przestępstwo z art.296 zasadniczo sprowadza się do kryminalizacji zachowań polegających na wyrządzeniu osobie fizycznej, prawnej albo jednostce organizacyjnej niemającej osobowości prawnej szkody majątkowej w znacznych rozmiarach, tj. w kwocie co najmniej 200.000,00 zł. Charakterystyczne przy tym jest, że owa szkoda musi zostać wyrządzona przez osobę uprawnioną i obowiązaną do prowadzenia spraw danego podmiotu, a więc tzw. menadżera.
PRL-owskie prawo
Korzenie art. 296 są w polskim Kodeksie karnym z 1932 roku. W jego brzmieniu przestępstwo niegospodarności dotyczyło przede wszystkim zachowań urzędników, którzy przekraczając swą władzę lub nie dopełniając obowiązku, działali na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Ponadto Kodeks karny z 1932 roku penalizował działania osób, które zajmując się na podstawie przepisu prawnego lub umowy sprawami majątkowymi innej osoby, działali na jej szkodę (art. 286 oraz art. 269 Kodeksu karnego z 1932 roku). PRL-owskie władze zdecydowały się na wprowadzenie Kodeksem karnym z 1969 roku nowych przestępstw, a mianowicie art. 206 (przestępstwo nadużycia zaufania), art. 217 (przestępstwo niegospodarności) oraz art. 246 (przestępstwo nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego). To właśnie te trzy przepisy stały się później podstawą skonstruowania art. 296 aktualnie obowiązującego Kodeksu karnego.
Czym dokładnie jest owa niegospodarność, w rozumieniu doktryny prawa? Należy uznać ją za zdarzenia „niebezpieczne”, a zatem takie, które naraża (lub może narazić) na uszczerbek interesy majątkowe danego podmiotu. W pierwszej kolejności osobą, która zostanie uznana za odpowiedzialną za wywołanie takich zdarzeń, zarówno przez zaniechanie podjęcia określonych działań, jak i podjęcia działań niezasadnych, będzie – z racji na zajmowaną przez siebie w danym podmiocie pozycję – menadżer. Co to oznacza w praktyce? To, że menadżer, z uwagi na brzmienie art. 296 Kodeksu karnego i praktykę organów ścigania (o czym niżej), jest de facto zmuszony do sprawowania ciągłej i szerokiej kontroli nad reprezentowanym przez siebie podmiotem, odpowiadając nawet za działania innych osób.
Brak jest jednak precyzyjnych uregulowań
Jednym z aspektów, który zasługuje na omówienie w kontekście art. 296 jest kwestia tzw. dozwolonego ryzyka gospodarczego. Złożoność życia gospodarczego, a w tym podejmowanie decyzji biznesowych, teoretycznie może prowadzić do uznania, że menadżer, podejmując określone decyzje działa w ramach kontratypu ryzyka gospodarczego. Takie uznanie powinno prowadzić do uwolnienia go od odpowiedzialności karnej. W polskim systemie prawym brak jest jednak precyzyjnych uregulowań, które pozwalałby na zakwalifikowanie danej decyzji gospodarczej jako dopuszczalnego ryzyka lub jako tej, która obarczona jest nadmiernym ryzykiem. Sądy powszechne twierdzą, że: „podejmując decyzje gospodarcze, przedsiębiorca ma obowiązek ocenić ewentualne ryzyko związane z podejmowanymi decyzjami. Stopień przewidywanego ryzyka często ma dla niego decydujące znaczenie przy podjęciu decyzji gospodarczej. Ponosząc odpowiedzialność prawną za podjęte decyzje, przedsiębiorca nie może bagatelizować ryzyka gospodarczego, a przeciwnie powinien być przygotowany na wszelkie niebezpieczeństwa wynikające ze specyfiki obrotu gospodarczego i być w stanie, przed podjęciem każdej decyzji, zlokalizować ewentualne źródła ryzyka”. Takie ujęcie jest całkowicie oderwane od realiów życia gospodarczego i w konsekwencji w praktyce prowadzi do nałożenia na menadżera odpowiedzialności absolutnej za wszelkie działania podjęte w danym podmiocie.
Postępowania dotyczące art. 296 Kodeksu karnego zazwyczaj są bezzasadne
Jak jest u nas ze stosowaniem art. 296, odpowiedzią są dane statystyczne, jakie zamieszczone są w tabeli poniżej.
Dane statystyczne stosowania przestępstwa z art. 296 Kodeksu karnego w latach 2002-2020. Obrazuje je poniższa tabela.
Art. 296 |
|||
Rok |
Liczba postępowań wszczętych |
Liczba przestępstw stwierdzonych |
Liczba skazań |
2020 |
475 |
123 |
63 |
2019 |
540 |
134 |
103 |
2018 |
548 |
230 |
87 |
2017 |
599 |
79 |
109 |
2016 |
526 |
65 |
84 |
2015 |
463 |
201 |
68 |
2014 |
558 |
114 |
90 |
2013 |
561 |
138 |
110 |
2012 |
489 |
112 |
104 |
2011 |
427 |
99 |
102 |
2010 |
365 |
226 |
133 |
2009 |
551 |
186 |
127 |
2008 |
539 |
185 |
114 |
2007 |
795 |
474 |
81 |
2006 |
926 |
680 |
171 |
2005 |
868 |
501 |
169 |
2004 |
873 |
650 |
145 |
2003 |
991 |
770 |
89 |
2002 |
913 |
377 |
65 |
SUMA |
12007 |
5344 |
2014 |
Analiza danych wskazuje na to, że około 45% postępowań wszczętych kończy się stwierdzeniem zaistnienia przestępstwa. Pozostała część postępowań kończy się najczęściej umorzeniem. Tym samym uprawniona wydaje się teza, że organy ścigania niejednokrotnie wszczynają postępowania dotyczące art. 296 Kodeksu karnego bezzasadnie, w konsekwencji czego sprawy te są umarzane bądź też domniemany sprawca zostaje, chociażby uniewinniony w toku postępowania sądowego.
Obowiązujące przepisy prawa dopuszczają możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności menadżera w wielu sytuacjach, w których majątek reprezentowanego przez niego podmiotu poniósł (lub mógł ponieść) uszczerbek i to nawet z powodu okoliczności, za które przedsiębiorca nie ponosi bezpośrednio odpowiedzialności. Szczególnie istotne jest to w sytuacji, w której organy ścigania nie mogą zidentyfikować „głównego” sprawcy naruszenia. Wtedy to treść art. 296 Kodeksu karnego daje im możliwość niejako zastępczego „sięgnięcia” po menadżera.
Wszczęcie postępowania i w konsekwencji przedstawienie danej osobie zarzutów otwiera organom ścigania możliwości stosowania wobec menadżerów represyjnych narzędzi. Wśród nich można wymienić:
1) zabezpieczenie majątkowe;
2) środki zapobiegawcze.
Do środków zapobiegawczych należy m.in. tymczasowe aresztowanie, którego fakt nadużywania jest ciągle podnoszony w publicznej dyskusji, zakaz pełnienia funkcji lub wykonywania określonego zawodu, poręczenie majątkowe. Każdy z ww. środków represyjnych, mających co do zasady na celu zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania, a będących de facto narzędziami represji, może prowadzić do pogorszenia się sytuacji menadżera, ale także firmy. Dodatkowo środki te mogą być stosowane przez cały czas trwania danego postępowania. Tymczasem, na co wskazują dane statystyczne Ministerstwa Sprawiedliwości, czas trwania postępowań przed sądami rejonowymi oraz okręgowymi w sprawach karnych nieustannie ulega wydłużeniu. Sam fakt wszczęcia postępowania częstokroć powoduje społeczną stygmatyzację. Osoba, wobec której wszczęto postępowanie karne, jest niekiedy zrównywana przez opinię publiczną ze skazanym.
Wiedza ekonomiczna wielu Prokuratorów i Sędziów jest uboga
Problem zaczyna się wtedy, gdy Prokurator uznaje za szkodę przytoczone sytuacje, które szkodami nie są. Niestety, wiedza ekonomiczna wielu Prokuratorów jest uboga, a chęć do słuchania ekspertów jest żadna. Filozofia polskiego prawa karnego pomija kompletnie interes podmiotu gospodarczego, który teoretycznie ma chronić. Bo znam ileś firm, które upadły po procesie właścicieli z tego artykułu, bo komuś było tak wygodnie. W Niemczech celem nadrzędnym nawet w przypadku, gdy zarząd firmy kradnie na całego i oszukuje, jest utrzymanie działalności firmy i miejsc pracy. Bo każda firma to łańcuch zamówień, to faktury.
Art. 296 Kodeksu karnego zbyt często jest narzędziem destabilizacji życia gospodarczego. U podstaw tego stanu rzeczy leży praktyka organów ścigania w zakresie jego stosowania. Organy ścigania, działając w oparciu o szeroko zakreślone ramy odpowiedzialności menadżerskiej, posługują się art. 296 jako środkiem prewencyjnym. To zaś, przy jednoczesnym braku określenia kryteriów oceny ryzyka gospodarczego, skutkuje możliwości pociągnięcia menadżera do odpowiedzialności nawet w sytuacji, w której ten swoim zachowaniem nie naruszył zasad prawidłowego zarządzania firmom.
Wyrzucić mentalność bolszewicką do kosza
Są sprawy ważne i nieważne, ale biznes jest złożonym procesem i warto by państwo polskie po ponad 30 latach rynku przejrzało swoje regulacje i wyrzuciło mentalność bolszewicką do kosza, zmieniając istniejący porządek prawny w tym obszarze. Nie może być tak, aby w demokratycznym państwie prawnym dopuszczano możliwość podejmowania działań, które w sposób rażący ingerują w swobodę życia gospodarczego, zniechęcając przedsiębiorców do przyjmowania aktywnej postawy w obawie przed grożącą im odpowiedzialnością karną. To coś więcej niż deregulacja, zwłaszcza bez zmieniania ustaw. Tu trzeba zmienić i kodeks karny i parę innych ustaw plus zmienić linię orzeczniczą. I najtrudniejsze - mentalność Prokuratorów, Sędziów i Urzędników Krajowej Administracji Skarbowej. Bez tego ludzie albo będą wynosić swoje biznesy poza Polskę, albo unikać większej skali działalności, by nie ściągnąć na siebie karzącego wzroku organów ścigania.
Obejrzyj reportaż, w którym zobaczysz, jak art. 296 niszczy życie nie tylko zawodowe.