Policjanci dorabiający po godzinach w firmie ochroniarskiej chcieli za 50 tys. dolarów od głowy powystrzelać cały zarząd gangu pruszkowskiego. Ofertę złożyli gangsterowi, na którego Pruszków polował. Za darmo pokazali mu próbkę swoich możliwości.
Mieliśmy asów i mniej zdolnych. Różnili się między sobą bardzo. Mieliśmy takiego specjalistę, który potrafił prowadzić przez długie miesiące operację wśród grup satanistycznych. To było trudne, by nie zwariować.