Tak wygląda dzisiaj w Gliwicach plac budowy mieszkań. Żadnej informacji, żadnej odpowiedzialności. AFERA HREIT


POSZKODOWANI: Ludzie wpłacili pieniądze za mieszkania, których nigdy nie zobaczyli. Na działce od miesięcy stoi rozkopany plac budowy. W księgach wieczystych widać nazwiska nabywców, a deweloper zniknął, rachunki powiernicze są zablokowane, a banki odmawiają wypłat. W praktyce – setki tysięcy złotych utopionych, żadnej informacji, żadnej odpowiedzialności.
Co prawda ostatnio budowa ożyła. Poszkodowani: Na placu budowy pojawił się jeden z podwykonawców od dewelopera, która ma dokończyć fragment prac „barterowo”, w zamian za umorzenie długu wobec HREIT/D8 - piszą poszkodowani.
Inna osoba wyjaśnia: Właściciel firmy ma podpisaną umowę z HREIT: jak dokończy etap budowy (zajmie to 3 tygodnie) otrzyma mieszkanie w rozliczeniu o wartości 800 tys. (HREIT ma wobec niego zaległość 1,5 mln). Mieszkanie, które ma pozwolenie na użytkowanie.
Poszkodowani są zaniepokojeni:
To działanie budzi duże wątpliwości, bo HREIT jest trwale niewypłacalny, a środki z rachunku powierniczego mogą być w ten sposób naruszone.
I dodają:
Sprawa Apartamentów Dąbrowskiego to miniatura całego mechanizmu HREIT. To historia o ludziach, którzy zapłacili za swoje mieszkania i dziś patrzą, jak ktoś na ich oczach „gra na czas” – i to w mieście, gdzie wszyscy udają, że nic się nie dzieje.
W najbliższy piątek w magazynie Konfrontacja pokażę kolejne miejsce w Polsce związane z HREIT, porozmawiam z ludźmi, którzy mieli mieć mieszkania, a w zamian mają tylko problemy. Gościem będzie także syndyk Marcin Kubiczek. Wielu nie ma gdzie mieszkać, spłaca kredyt i opłaca wynajęte mieszkanie.
Obejrzyj rozmowę z poszkodowanymi i prokuratorem Pawłem Jasiakiem, zapis live z Łodzi.
Wesprzyj powstanie magazynu Konfrontacja, śledztwa dziennikarskie. Nawet niewielkie wpłaty mają wielkie znaczenie.
Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”
na konto nr: 38 1090 1694 0000 0001 3065 4695