Wkrótce znów usłyszymy o kilku głośnych historiach kryminalnych. I nic wspólnego z tym nie będzie miała działalność opozycji, a istniejące „teoretycznie” organa ścigania, które pogrążone są w chaosie. U wielu śledczych widać zmęczenie, zniechęcenie i wybór pozycji – na przeczekanie. Ewa-Tylman (1).jpeg

Piotr Żytnicki na wyborczej.pl w artykule „Brat Ewy Tylman na celowniku prokuratury. Utrudniał śledztwo w sprawie śmierci siostry?” opisuje, co dzieje się wokół sprawy Ewy Tylman. I sam zaraz daje odpowiedź: „Trudno się połapać, jak było naprawdę”.

Jednak cała ta sprawa pokazuje, że źle się dzieje w prokuraturze i policji. Kiedy zagląda się także w inne sprawy kryminalne od wewnątrz, wygląd okazuje się nieciekawy – indolencja, bałagan, sztukowanie, marazm.

Sprawa Ewy Tylman nie jest jedyną sprawą, w której trudno się połapać, jak było naprawdę. Wkrótce znów usłyszymy o kilku głośnych historiach kryminalnych. I nic wspólnego z tym nie będzie miała działalność opozycji, a istniejące „teoretycznie” organa ścigania, które pogrążone są w chaosie. U wielu śledczych widać zmęczenie, zniechęcenie i wybór pozycji – na przeczekanie.

Zastanawiające jest, że decydenci polityczni nie zdają sobie sprawy, iż za chwilę może się to stać poważnym problemem społecznym. Ludzie zaczną myśleć, że są bezbronni, zmaleje poczucie bezpieczeństwa i wiara w państwo.