Inwigilacja w sprawie Nowaka. Gdyby hipokryzja niektórych dziennikarzy i polityków miała skrzydła, lataliby jak gołębie!
W 2015 roku prowadzony przeze mnie portal Kulisy24 dotarł do korespondencji opublikowanej przez portal WikiLeaks. Wynikało z niej, że Centralne Biuro Antykorupcyjne pod kierownictwem Pawła Wojtunika kupiło oprogramowanie szpiegujące Remote Control System (RCS), nazywane także „Da Vinci”, od włoskiej firmy Hacking Team, za 178 tys. euro, a w 2014 r. zapłaciło ponad 35 tys. euro za roczne wsparcie oprogramowania. RCS umożliwia inwigilowanie komputerów i smartfonów. Dzięki temu CBA dostało możliwość przejęcia kontroli nad naszymi komputerami i telefonami, m.in. nagrywania rozmów i uaktywniania kamer w urządzeniach osób śledzonych. W czasie rzeczywistym mogą podsłuchiwać rozmowy, śledzić aktywność w sieci (przeglądanie stron internetowych, kasowanie i otwieranie programów czy uderzenia w klawiaturę.)
WikiLeaks udostępniło korespondencję funkcjonariusza CBA Krystiana Dobrzyńskiego z przedstawicielem Hacking Team Massimiliano Luppi. Pierwsze e-maile są datowane na 2011 r. Ostatni raz panowie wymienili się e-mailami 1 lipca 2015 r. Szczególne miejsce w rozmowach dwóch mężczyzn zajmowało omówienie zachowania poufności w kontaktach i współpracy. Z korespondencji wynika, że zainteresowana ofertą miała być też ABW, Służba Kontrwywiadu Wojskowego i policja.
Co się wydarzyło po publikacji? Informacja obiegła media i zapadła cisza. Obecna władza robi to samo co poprzednia. Odpuściliście wtedy i teraz podnosicie larum? Gdyby hipokryzja niektórych dziennikarzy i polityków miała skrzydła, lataliby jak gołębie!