- Następuje gloryfikacja przestępczości. Gangsterzy, którzy nie znają honoru i poczucia wstydu, stają się wzorami do naśladowania. Czas postawić tamę - mówią w cyklu "Gry Uliczne" Piotr Pytlakowski i Sylwester Latkowski. Spotykamy się przy okazji premiery ich nowej książki "Koronny nr 1. Pseudonim Masa".

Janusz Schwertner, Mateusz Baczyński: Czas kończyć z koronnymi?
Sylwester Latkowski: Ta instytucja już sama się ogranicza. Prokuratorzy uczynili z niej bagno. W pewnym momencie każdy chciał mieć swojego koronnego. Trwał wyścig, a weryfikacja ludzi, którzy nagle zapragnęli układać się z wymiarem sprawiedliwości, zaczęła szwankować. Ostatnio to szaleństwo udało się trochę powstrzymać.
Piotr Pytlakowski: Z jednego trzeba zdawać sobie sprawę: zeznania świadka koronnego są najmniej wartościowym dowodem w procesie karnym. By nabrały znaczenia, muszą być poparte łańcuchem innych dowodów. O tym niestety przez lata zapominano.
Chcecie powiedzieć, że instytucja świadka koronnego w ogóle powinna zniknąć?
Pytlakowski: Nie, bez przesady. Jest potrzebna, ale niech działa na rozsądnych zasadach.
Latkowski: Teraz modna zrobiła się "sześćdziesiątka", czyli art. 60 kodeksu karnego, mówiący o nadzwyczajnym złagodzeniu kary w zamian za sypanie kolegów (tzw. mały świadek koronny - red.). Wielu przestępców wybiera dziś taki układ. Przy wszystkich zastrzeżeniach, to z punktu widzenia etyki sprawiedliwszy mechanizm.
Pytlakowski: Niewykluczone, że nowa armia świadków koronnych ruszy w związku ze zmianą przepisów dot. wyłudzeń VAT. Podwyższenie kary do 25 lat więzienia za tego typu przestępstwa może rozbić środowisko "białych kołnierzyków". Na to dziś liczą prokuratorzy.
Latkowski: Zawiodą się. Akurat całe to towarzystwo jest mocno powiązane z polityką i służbami specjalnymi. Oni siebie nawzajem nie zapakują do więzienia. Wyłudzenia na gigantyczną skalę lubią ciszę. Pisałem ostatnio o dużej akcji ABW wymierzonej przeciwko karuzeli VAT i mafii paliwowej. Jakoś nikt specjalnie głośno nie chciał o tym mówić. Nawet same służby, które przecież zwykle chwalą się swoimi sukcesami.

Cała rozmowa >>>