Urażę kogoś? Jednak powiem to głośnio i wyraźnie: w tym tragicznym czasie trwa wciąż nasze dawne życie, tyle że zeszło na drugi plan. Wejdźcie do sądów, prokuratur – przecież nie zawieszono ani nie wstrzymano spraw w związku z wojną na Ukrainie. A ktoś musi patrzeć na ręce wymiarowi sprawiedliwości i organom ścigania. Nie można popadać ze skrajności w skrajność. Skrzywdzeni ludzie u nas także wciąż wołają o sprawiedliwość i cierpią. Odbiera się im prawo głosu. Bierność wobec nich także jest zła, bo cisza powstała wokół wielu spraw jest niecnie i z premedytacją wykorzystywana.
Autentycznie wtedy zastanawialiśmy się, czy przypadkiem za chwilę nie dojdzie na przykład do rozwiązania naszej komórki. Do tego nie doszło. Myślę, że to już byłoby za grubo, nawet dla nich. Po sprawie starachowickiej rzeczywiście te różne złe rzeczy, które miały miejsce w CBŚ, zaczęły przybierać na sile, no i, moim zdaniem, to doprowadziło do rozpadu operacji specjalnych. Zresztą politycy chcieli wówczas zlikwidować całe Centralne Biuro Śledcze.
W sprawie Getback biegało kilka służb, które używały też do tego swoich współpracowników. Dzisiaj wypierają się ich. Niestety, nie tak łatwo wyczyścić wszystko. Z czasem opinia publiczna pozna kulisy działań służb w tej sprawie. I będzie to smutny obraz.
W przeciwieństwie do spraw z Kamilem Durczokiem będę je relacjonował na bieżąco. Wyciągnąłem wnioski. Wówczas koledzy dziennikarze i wydawca mieli strategię wiary w sąd i uważali, że postawa milczenia jest najwłaściwsza. Nie chciałem być obwiniony, że to wpłynie na wyrok. A druga strona to wykorzystywała i dawała swoje przekazy. Więc będzie bez ukrywania jej przebiegu za kurtyną. Powrócimy do istoty spraw, jakich dotyczą. Więcej, rozwiniemy je, pociągniemy dalej.
Pamiętacie wielką aferę korupcyjna w olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze? Opisywał ją Piotr Pytlakowski w tygodniku „Polityka”. Teraz wraca na swoim profilu Facebook w związku z kandydowaniem na Rzecznika Praw Obywatelskich Lidię Staroń.
Łatwiej ścigać dziennikarza niż bandytów. Zwłaszcza takiego, który psuje dobre samopoczucie decydentów w organach ścigania, patrząc im na ręce. Książka ta jest jedyną możliwością poznania bez cenzury, bez lukrowanych opowieści, pracy przykrywkowców.
Powodem napisania tego artykułu jest wszczęcie przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu śledztwa w sprawie inwigilacji przez policję dziennikarzy tygodnika „Wprost” zajmujących się aferą podsłuchową. Pragnę przypomnieć, co dwa lata temu z Michałem Majewskim ustaliliśmy i upubliczniliśmy, a co zostało zmilczane.
Dziewiętnaście lat temu, w centrum Szczecina od kul zginęli dwaj złodzieje samochodów. Błyskawiczne działania policji, sprawne śledztwo i surowy wyrok komentowano z uznaniem, jako wyraz determinacji państwa w walce z coraz silniejszą mafią. Skazany na dożywocie Arkadiusz Kraska nigdy nie przyznał się do winy, ale nic w tym nic nadzwyczajnego. Przecież mafijni kilerzy nie uznają skruchy.
- CBŚ zaczęło się kończyć w momencie wybuchu afery starachowickiej – powiedział w audycji Kulisy Spraw Sylwester Latkowski, współautor książki pt. „Biuro tajnych spraw”, o Centralnym Biurze Śledczym Policji.
Poznaliśmy osobiście dwudziestu kilku tzw. skruszonych z koronami na głowach, włożonymi im przez prokuratorów przy akceptacji sądów. Poznaliśmy ich przestępczą drogę i powody, dla których zdecydowali się zeznawać na niekorzyść swoich wspólników.
Od kilku lat służby mają dostęp do wszystkich sieci kamer na drogach i dokonują rejestracji. Co więcej, wykorzystują to w rozwiązaniu wielu przestępstw.
Zeznania wielu osób, dowody i poszlaki wskazują, że chociaż karę odbywa Adam Dudała, to prawdziwym sprawcą zabójstwa Kozyra i właściciela Czaru Tygrysicy był Adam Ch., zwany Pryszczem.
Pamiętacie wielką aferę korupcyjna w olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze? Przypomina ją Piotr Pytlakowski w tygodniku „Polityka”. Pisze o jej finale.
Dzisiaj odszedł Marcin Trzciński. Dobry człowiek. Odszedł za szybko. Nasza znajomość trwała lata. Poniżej rozmowa moja i Piotra Pytlakowskiego z Marcinem Trzcińskim, zamieszczona w książce „Biuro Tajnych Spraw. Kulisy Centralnego Biura Śledczego”.
Odnaleziono ponad 100 godzin nagrań audio i wideo dotyczących sprawy zabójstwa generała Marka Papały. Co nowego wniosą do śledztwa?
Jedną z bohaterek filmu jest niespełna 16-letnia dziewczynka. Opowiada Latkowskiemu swoją historię siedząc po kolejnym zatrzymaniu w komisariacie na Dworcu Centralnym w Warszawie.
Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo”
Wesprzyj