Lex TVN, to tak naprawdę dla wielu dziennikarzy to punkt wyjścia do rozmów o polskich mediach. Gdy podsumowałem, że polskie media to Dziki Zachód, jeden z dziennikarzy zaprotestował: „U nas to Dziki Wschód. A raczej czarna, dzika dziura między Wschodem a Zachodem”
Czy sprawę GetBack chcą wykorzystać pewne struktury politycznie związane z politykami i organami ścigania, które bardzo mocno wchodzą w finanse? W ten sposób chcą zbudować swoją potęgę.
O co chodzi z tym Czarneckim, pytają mnie. Warto zauważyć, co wielu zaskoczy znających sprawę, że według moich rozmów z jednym ze śledczych dla prokuratury Leszek Czarnecki nie jest głównym odpowiedzialnym w aferze GetBack. To tylko jeden z wątków śledztwa. Odpowiadam więc krótko: Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go!
Dostałem potwierdzenie, że minister sportu Kamil Bortniczuk bezpłatnie korzystał z hotelu Fort i samochodu, należącego do jego właściciela, opisanego przez Marusza Gierszewskiego w Radio Zet. Bezpłatnie korzystał także z imprez i wyżywienia, alkoholi. Tak jak wskazał biznesman z Fortu, korzystali bezpłatnie także inni politycy oraz policjanci.
– Widziałem niektóre z tych filmów. Widziałem je w prokuraturze i dotyczyły mnie. Jeżeli mają na mnie, to mają też na Bortniczuka. No proste-mówi. Ten wątek powinien zainteresować służby i prokuraturę, bo mamy mowę o grupie hakowej, która za przyzwoleniem służb istnieje. Kooperują pod pretekstem walki z mafią? A wiadomo jest, że kolejne osoby są szantażowane.
Kiedy spotkałem się z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim w gorzkiej rozmowie stwierdziliśmy, że to miejsce nazwane przez niego w mocnych słowach „k…dołkiem” przestało istnieć w tamtej wersji, ale to nie załatwia sprawy. Sprawdzenie tego draństwa, które się tam działo do Krystka jest śmieszne. Brak także u wielu osób, które wspierały to miejsce autorefleksji. Komu spadł włos z głowy? Problemy mają teraz dziennikarze i on.
Jak to jest możliwe, że Abris bezboleśnie udaje się wywinąć z Afery GetBack, będąc większościowym udziałowcem i nadzorującym spółkę? Twój samochód dokonuje kraksy, a odpowiadają wszyscy inni.
Dlaczego trudno jest zrobić film o aferze GetBack? Ponieważ wszyscy wykorzystują to do wojenek politycznych, do walki politycznej. Politycy, urzędnicy, bankierzy, tworzą parasol ochronny nad szwindlami. Z jednej z taśm: – Zabetonować, zaorać, żeby śladu nie było po tym, co narozrabiali. Tam była ustawka.
– Ludzie nie wiedzą, jak obrzydliwe są transakcje zawierane przez wpływowych ludzi z mediami – mówi jeden z bohaterów filmu. Inny dodaje: – Dzisiaj debata oparta na faktach jest w zasadzie niemożliwa, bo nie zgadzamy się co do faktów. Straszne.
Leszek Czarnecki musi sprzedawać biznesy... Ta cała sytuacja prawna wokół niego. To wszystko mu nie ułatwia życia. Ale mówią też, że ma tonę nagrań i że wróci na białym koniu.
Poznałem wiele ludzkich dramatów, historii, które zaprzeczają tezie, że ofiary afery GetBack, to „powodowani chciwością klienci”. Robienie z poszkodowanych hazardzistów jest niedopuszczalne. A takie opinie non stop słyszę od tych, których pytam: Jak to możliwe, że byliście ślepi? Zapominają, że bank to nie kasyno, lecz instytucja objęta nadzorem publicznym.
Krystek nie działał samodzielnie, dostarczał dziewczynki elicie, korzystał z samochodów, jachtów, entourage’u „Zatoki Sztuki” i innych klubów. Bez nich byłby nikim.
Jeden z moich rozmówców powiedział, że zawsze, jak wybucha afera finansowa, pojawia się stado hien, które chcą zarobić na aferze. Doprowadza to do sytuacji, w której afera staje się większa niż rzeczywiście była, są większe szkody, większe straty, dzięki temu hieny zarabiają.