Jestem jedną z osób pokrzywdzonych w aferze GetBack. Zostałam oszukana i okradziona. Udostępniono moje dane jakiemuś domowi maklerskiemu, sfałszowano formularz zapisu i wyłudzono pieniądze. Jestem osobą schorowaną i miałam nadzieję na spokój i sprawiedliwość. Zostałam z niczym. Mam nadzieję, że ludzie dowiedzą się, że my, pokrzywdzeni przez tę piramidę finansową, straciliśmy pieniądze w wyniku przestępstwa, a nie z chciwości. Latkowski-Nergal-Przykrywkowcy-afera-getback.JPGZdjęcie na dole: Sylwester Latkowski z Przykrywkowcami (Maiami, Zwierzak i Romeo).

Straciliśmy pieniądze w wyniku przestępstwa, a nie z chciwości

28 czerwca 2021, poniedziałek

Otrzymuję dramatyczne sygnały od osób poszkodowanych w sprawie GetBack. Oto jeden z nich: „Jestem jedną z osób pokrzywdzonych w aferze GetBack. Zostałam oszukana i okradziona. Udostępniono moje dane jakiemuś domowi maklerskiemu, sfałszowano formularz zapisu i wyłudzono pieniądze. Jestem osobą schorowaną i miałam nadzieję na spokój i sprawiedliwość. Zostałam z niczym. Mam nadzieję, że ludzie dowiedzą się, że my, pokrzywdzeni przez tę piramidę finansową, straciliśmy pieniądze w wyniku przestępstwa, a nie z chciwości”.

Jeśli jesteś poszkodowanym w wyniku afery GetBack lub masz ważną wiedzę na jej temat, skontaktuj się: http://latkowski.com/kontakt

Wszystko da się wygumkować, prawda?

29 czerwca 2021, wtorek

Na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy GetBacku postanowiono zmienić nazwę na spółki Capitea. Zero skrępowania… Tytułu filmu i książki jednak nie zmieniam, pozostaje – „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack”.

Bez zażenowania
30 czerwca 2021, środa
Podczas rozmów z osobami odpowiedzialnymi za nadzór rynku finansowego i ściganie oszustów, irytujące jest to, że bez zażenowania usprawiedliwiają tę nieodpowiedzialność, a czasami nieuczciwość, które umożliwiły aferę GetBack. Co więcej, pozwolono na nadal bezkarne funkcjonowanie wielu osobom, które na świat powinny patrzeć zza krat, a nie okien swoich posiadłości, apartamentów lub limuzyn.

O bezsilności
1 lipca 2021, czwartek
Mikołaj Podolski, autor książki „Łowca nastolatek”, nie odpuszcza. Zamieścił swoją rozmowę z Joanną Tutghushyan, matką Anaid. Rano 8 marca 2015 r. 14-letnia Anaid rzuciła się pod pociąg niedaleko swojego domu na gdańskiej Oruni. To prywatne śledztwo matki Anaid ujawniło szokującą aferę „Zatoki Sztuki”.

 

Dziennikarz nie ma wyboru
3 lipca 2021, sobota
Wkrótce opublikuję artykuł powstały przy okazji pracy nad filmem i książką „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack”. Przedstawię pewne niepokojące informacje. Dziennikarz musi czuwać, jeśli powołane do tego organa tego nie robią.

Podwójna gra

4 lipca 2021, niedziela

Ostatnio ukazało się kilka książek o przykrywkowcach. Sam się do tego przyczyniłem, publikując „Podwójna gra”. Dlaczego? Wyjaśniłem to tutaj >>> 
Pierwsza książka o tej instytucji powstała w 2010 roku, napisałem ją z Piotrem Pytlakowskim.
Kim właściwie są przykrywkowcy? To policjanci do zadań specjalnych prowadzący podwójną grę. Korzystanie z agentów tajnych służb to metoda stosowana na całym świecie od wieków. Już w starożytności szpiedzy podszywali się pod inne osoby, aby zdobyć najskrytsze informacje o zamiarach wrogów. Nie bez powodu szpiegostwo jest określane mianem najstarszej, obok prostytucji, profesji świata.
Prawo do prowadzenia kombinacji operacyjnych i operacji specjalnych, w tym do używania funkcjonariuszy pod przykryciem, ma przede wszystkim policja i jej elitarna jednostka Centralne Biuro Śledcze. Powstało w 2000 roku i służy do zwalczania najgroźniejszych gangów. Od 2007 roku podobne metody (pracę pod przykryciem) do walki z przestępczością kryminalną stosuje też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Używa kamuflażu wyłącznie do celów kontrwywiadowczych, a jej przykrywkowcy (szpiedzy) działają poza granicami Polski. Podobnie postępuje Służba Wywiadu Wojskowego. Jako ostatnie do tego grona dołączyło Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Od początku założono, że zostanie zbudowany własny system. W 1996 roku zorganizowano specjalną grupę w Wydziale V w Biurze Przestępczości Zorganizowanej przy Komendzie Głównej Policji, która miała zajmować się operacjami specjalnymi pod przykryciem. Specjalna grupa to brzmi dumnie. A było ich zaledwie kilku (Adam Rapacki, Sławomir Śnieżko, Jerzy Nęcki, Mirosław Nowacki i Tomasz Warykiewicz) i jeden pokój, a w nim spartańskie warunki. Stolik, kilka krzeseł i biurko jako jedyne wyposażenie.
Najpierw, w 1995 roku, wytypowano 12 ludzi. Podczas kursu każdy z nich miał kontakt z dwudziestoma wykładowcami i instruktorami. Przez dwa tygodnie 24 godziny na dobę przyglądano się starannie wybrańcom. Potem klasyfikowano: nadaje się lub nie. W przypadku oceny pozytywnej wnioskowano do dyrektora Biura Przestępczości Zorganizowanej o nadanie funkcjonariuszowi numeru. Kurs przeszło kilku policjantów.
W 1995 roku nastąpiły zmiany w ustawach policyjnych i wreszcie powstałą możliwość prowadzenia operacji specjalnych, zakupu kontrolowanego. Pierwszą operację specjalną zgodnie ze sztuką zrealizowano w 1997 roku w sprawie o narkotyki.

W Polsce rzeczywiście stworzono unikalny system operacji specjalnych pod przykryciem. Powstały fachowe określenia, takie jak na przykład PPP, czyli policjant pod przykryciem (w żargonie policyjnym nazywany też operatorem), ZBZ – Zespół Bliskiego Zabezpieczenia (zetbezet). W każdej operacji specjalnej z udziałem przykrywkowca działała grupa zadaniowa. Na jej czele stał dowódca zwany covermanem, który prowadził akcję i podejmował decyzje. To wyłącznie z nim kontaktował się przykrywkowiec (operator). Zwykle w pobliżu działał też inny policjant pod przykryciem. Ten z kolei miał jedno zadanie – dyskretnie chronić operatora. Ochroniarze też są starannie wyselekcjonowani, również kończą skomplikowane szkolenia i podobnie jak przykrywkowcy toczą niebezpieczne gry. Wchodzą w skład Zespołu Bliskiego Zabezpieczenia. 

Zetbezety nadzorują przykrywkowców, służą im radą, a kiedy trzeba, idą z pomocą. Zawsze znajdują się w pobliżu. Wynajmują pokój w hotelu albo korzystają z mieszkania konspiracyjnego. Dla świata zewnętrznego są niewidzialni. Agent specjalny kontaktuje się z nimi za pomocą ustalonych szyfrów. 
Kiedy przykrywkowcy wykonują operację specjalną, dostają nową tożsamość, czyli, jak to nazywają policjanci, zostają zalegendowani. Wyposaża się ich w spreparowane dokumenty i od tej pory noszą nowe imię i nazwisko, posługują się fikcyjnymi numerami PESEL i NIP. Uczą się na pamięć nowych życiorysów. Tak przygotowani próbują wejść w strukturę gangu. Aby wejść w przestępczy światek, potrzebują kogoś, kto ich wprowadzi na mafijne salony. Czasem jest to przyłapany na przestępstwie gangster, który zgadza się na współpracę w zamian za złagodzenie kary, czasem sami muszą szukać dojścia do interesujących ich ludzi.
Przykrywkowcy na żadnym etapie operacji specjalnej nie ujawniają swojej tożsamości. Po jej zakończeniu także zostają anonimowi, nawet przed sądem.

Wideo zapiski z ubiegłego tygodnia: