Udziałowcy Capitea mają się dobrze, kto tam się będzie martwił poszkodowanymi
To będzie gorzki, ironiczny komentarz. Skoro mamy ogromny wzrost akcji spółki Capitea (28,12 proc.), czyli dawnego GetBacku, to może spółka Capitea powinna zamienić obligatariuszom dług na kapitał? Przecież w tym wszystkim chodzi o dobro poszkodowanych osób przez spółkę a nie własny biznes udziałowców?
Przypomnę, że powrót na giełdę miał być nową nadzieją dla poszkodowanych, a celem możliwość odzyskania dla wierzycieli większych pieniędzy.
Portal Bankier.pl podaje: „warto odnotować ogromny wzrost akcji spółki Capitea (28,12 proc.), czyli dawnego GetBacku, który od października 2023 r. znów jest notowany na GPW po ponad 5 latach zawieszenie. Wzrosty w środę były reakcją na szacunkowe dane spółki, według której skonsolidowany zysk netto za 2023 r. wyniósł 60 mln zł.”
Jeden z moich rozmówców tak to komentuje:
- Spółka wypracowała 60 mln zł zysku netto, to jest bardzo dobry wynik. Rozumiem, że przez ostatnie 5 lat nie inwestowała, bo nie miała na to funduszy (zakładam, że nikt nie włożył tam kilkuset mln PLN ani nie dostali kredytu). Więc wypracowała z portfeli, które kupiła kiedyś za obligacje, za które obligatariusze nie dostali z powrotem zainwestowanych pieniędzy. Właściciel - fundusz z Luksemburga DNLD Holding Sarl (ciekawe kto jest właścicielem Abris?) ma 60% biznesu wartego dzisiaj pewnie ponad 800 mln PLN. A na pewno może wypłacić sobie dywidendę po 40 mln złotych.
Kolejny krótko podsunmowuje:
- Skoro z „ochłapów” co zostało można wykręcić 60 mln zysku, to co by było jakby mieli wszystko? A free float jest tak mały, że byle popyt winduje kurs. Dla dowolnego TFI to jest żadna sztuka.
Rozważ wsparcie serwisu latkowski.com, moich projektów książkowych, filmowych oraz dziennikarskich śledztw. Nawet niewielkie finansowe wpłaty mają wielkie znaczenie.
Darowizny mogą Państwo dokonywać poprzez Fundację „Wolne Słowo” na konto nr: 38 1090 1694 0000 0001 3065 4695