Decyzja Sądu Apelacyjnego jest połowicznym sukcesem prokuratury. Formalnie Sąd Apelacyjny mógł od razu uwzględnić wniosek Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Ale mógł też uchylić i przekazać do ponownego rozpoznania, co uczynił. - Sędziowie nie lubią orzekać, jak nie muszą – usłyszałem w komentarzu. Kakolewski-areszt.jpgByły szef GetBack, Konrad Kąkolewski, opuszczający areszt tymczasowy, 25 maja 2022 roku.

W piątek, 23 września br., Sąd Apelacyjny nie oddalił zażalenia Prokuratury na pozostawienie przez Sąd Okręgowy bez rozpoznania wniosku Prokuratury o zmianę środków zapobiegawczych wobec Konrada Kąkolewskiego, m.in. orzeczenia zakazu wypowiadania się do mediów i kontaktu z pokrzywdzonymi i współoskarżonymi. 

Sąd Okręgowy wcześniej pozostawił ten wniosek bez rozpoznania uznając, że prokuratorowi nie przysługuje taki środek procesowy, tylko oskarżonym i obrońcom.  

Sąd Apelacyjny uznał, że prokurator mógł złożyć taki wniosek, a Sąd Okręgowy powinien go rozstrzygnąć merytorycznie, a nie pozostawić bez rozpoznania. Dlatego Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżone przez prokuratora postanowienie Sądu Okręgowego i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu do merytorycznego rozpoznania postanowieniem, na które stronom znów będzie służyło zażalenie do Sądu Apelacyjnego. 

W rezultacie Konrada Kąkolewskiego czeka kilka kolejnych miesięcy niepewności.

Podsumowując, decyzja Sądu Apelacyjnego jest połowicznym sukcesem prokuratury. Formalnie Sąd Apelacyjny mógł od razu uwzględnić wniosek Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Ale mógł też uchylić i przekazać do ponownego rozpoznania, co uczynił. 

- Sędziowie nie lubią orzekać, jak nie muszą – usłyszałem w komentarzu

* Przeczytaj także komentarz „Ile lat ma milczeć według prokuratury były szef GetBack? Może dać mu dożywotni zakaz?” – tutaj >>>