Przeczekać, to patent na polski przekręt. Zapiski z tygodnia
Rosyjski wykrywacz podsłuchów
4 października 2021, poniedziałek
Jedno z moich spotkań. Przed spotkaniem jestem sprawdzany, czy nie mam urządzeń nagrywających. Interesuje mnie wykrywacz, którym jestem sprawdzany. – Skoro Amerykanie nie sprzedają prywatnym podmiotom swego najlepszego, kupujemy rosyjskie – słyszę. Nie ma u nich na nie embarga. Przy okazji dowiaduję się, że sprawdzający prowadził kiedyś moją obserwację, pracując w tzw. betce. Zajmowałem się wtedy jednym z ważniejszych śledztw w Polsce. Niby najważniejszym, bo to były tylko deklaracje polityków. Może dlatego się nie zakończyło sukcesem, bo zajmowali się dziennikarzami zamiast sprawą?
Oczywiście w ramach wzajemności poprosiłem żartem, by skontrolowano mojego rozmówcę, czy także on mnie nie nagrywa. Sprawdzono go. Porozmawialiśmy sobie trochę o nowych metodach inwigilacji. O tym, jak szefowie ważnych instytucji i podmiotów (m.in. spółki) związanych z państwem organizują własne zespoły ochrony i bezpieczeństwa, chociaż mają u siebie etatowych ludzi od tego. Nie opłacają tego z własnej kieszeni, płaci podatnik. O czym to świadczy? Panuje u nas „Dziki Zachód”, nikt już nikomu nie wierzy, nawet własnym służbom. Podsumowałem, że trzeba już z tym żyć i przestać się tym przejmować i zaczęliśmy rozmowę o aferze, którą tak naprawdę trudno rozwiązać, bo to labirynt, w którym każdy złodziej woła „łap złodzieja”.
Wybuchające rejestratory w aferze GetBack
4 października 2021, poniedziałek
Opowiedziano mi, w jaki sposób nagrywano w aferze GetBack. Przy okazji okazało się, że dla nagrywających czasami było to niebezpieczne. W jednym z rejestratorów do nagrywania doszło do zapłonu i wybuchu. Ile grup nagrywało? Pomijam inwigilację prowadzoną przez służby. Wiem o trzech. Z tego jedna grupa przekazywała nagrania CBA. Co już tam robiono z tymi nagraniami, to inna opowieść. Dodajmy do tego także osoby, które w świecie finansjery, biznesu i polityki nagrywają wszystko jak leci. Do dziś nie wiadomo, ile ostatecznie jest nagrań? Dlaczego niektóre nagrania są wystawione na sprzedaż? Dlaczego prokuraturze nie zależy na posiadaniu kompletu nagrań i nie widzi problemu w tym, co działo się i dzieje w tej kwestii? Tylko proszę nie oczekiwać tego, że ja mam to zrobić za prokuraturę, i nie wyzwać mnie na przesłuchanie, co już raz ostatnio miało miejsce w innej sprawie, oczekując, że złamię tajemnicę dziennikarską.
Rozgoryczony prezes Abris i KNF
4 października 2021, poniedziałek
Praca nad książką i filmem „Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack” to także lektura publikacji dotyczących tematu. Natrafić można na wywiad z „rozgoryczonym” Pawłem Gieryńskim. Dlaczego rozgoryczonym? Zacytuję podpis pod jednym ze zdjęć, ilustrującym wywiad w „Forbes” z 2018 roku: „Prezes Kąkolewski opowiadał nam cały czas jakieś baśnie – kwituje rozgoryczony prezes Abrisu”. Warto do niego zajrzeć, mając obecną wiedzę. Wtedy rozumie się ucieczkę od pytań, bo dzisiaj wiemy już więcej niż zaraz po wybuchu afery. Zatrzymam się na jednej kwestii.
Pawła Gierynskiego z funduszu Abris, zapytano:
- Ale po GetBacku, nazywanym drugim Amber Gold, w organach państwa jesteście chyba spaleni? Po raz kolejny zrobiliście kłopot KNF, giełda też już chyba od was żadnej spółki nie weźmie.
- Nie mam takiego wrażenia. Podejmując kolejne kroki w związku GetBackiem, pozostajemy w dosyć ścisłym dialogu z KNF.
Moi rozmówcy wielokrotnie wskazywali na to bym przyjrzał się relacjom KNF z GetBack, dzisiaj Capitea (większościowym udziałowcem jest findusz Abris) i wpływem ich na funkcjonowanie GetBack(Capitea) i Abris? Naturalne wydawało się więc pytanie: Co z kontrolą GetBack (Capitea) i Abris?
- Bezpośredni »nadzór« KNF nad serwiserami (GetBack/Capitea) ma charakter szczątkowy, skoncentrowany na procesie licencyjnym” – wyjaśnił mi w imieniu UKNF rzecznik Jacek Barszczewski. – KNF udziela licencji, ale obowiązki sprawozdawcze serwisera sprowadzają się do przekazywania przez taki podmiot do UKNF raz do roku sprawozdania finansowego. (…) KNF nie posiada uprawnień do podejmowania działań wobec udziałowców serwiserów posiadających zezwolenie KNF, podobnie jak wobec akcjonariuszy spółek publicznych. Uprawnienia nadzorcze są ograniczone przepisami. Sprawa GetBack ujawniła ułomność konstrukcji bezpośredniego »nadzoru« KNF nad serwiserami.
Referuję rozmówcy, przyglądającemu się sprawie, argumenty uzyskane od KNF i pytam:
– To kto ma nadzorować serwisera i głównego udziałowca?
– Jak to kto? Organ nadzoru, który go licencjonuje!
– Tłumaczą się, że ich uprawnienia nadzorcze są ograniczone przepisami – przypominam.
– Następcze zmiany akcjonariatu są przekazywane nadzorowi do wiadomości – to przecież właśnie jest obowiązek służący stałej weryfikacji rękojmi. W innym wypadku organ nadzoru nic nie nadzoruje! Jest fikcyjny! Serwiser ma obowiązek przekazywania sprawozdań do KNF, wiec powinni to badać! Weryfikować! Kto ma to robić?! Kto ma takie narzędzia jak organ państwowy?!
Najważniejsze, że Abris pozostaje „w dosyć ścisłym dialogu z KNF”, jak zapewniał Paweł Gieryński. To wystarczy, prawda?
Wojna na socjalach, czyli zamotać, poszczuć i skierować na ślepe tory
4 października 2021, poniedziałek
Poszkodowany w sprawie GetBack: Zauważyłem, że jak ktoś tylko chce na różnych forach wspomnieć o sprawie tego podmiotu, czy nawet pojawia się osoba powiązana z tym podmiotem, to od razu zaczyna pojawiać się masa komentarzy czy artykułów prasowych. Od razu pojawiały się prowokacyjne komentarze. W ogóle pojawiają się podobne wpisy, czyli – ktoś ich zatrudnia.(...) Mieliśmy takie zdarzenia, że na grupach dyskusyjnych były osoby, które podawały się za osoby poszkodowane, a nigdy nimi nie były, dziennikarz z nieistniejącego radia i masa innych ludzi. Bo osoby poszkodowane, prawdziwe osoby poszkodowane, są ostrożne. Komuś na pewno to jest na rękę.
Moje oświadczenie: Na forum dotyczącym sprawy GetBack na Bankier.pl pojawiają się wpisy podpisane moim nazwiskiem. Krótko: nie uczestniczę w dyskusji na żadnym forum w internecie.
Hieny w aferze finansowej
5 października 2021, wtorek
Jeden z moich rozmówców powiedział, że zawsze, jak wybucha afera finansowa, pojawia się stado hien, które chcą zarobić na aferze. Doprowadza to do sytuacji, w której afera staje się większa niż rzeczywiście była, są większe szkody, większe straty, dzięki temu hieny zarabiają.
10 procent z afery Amber Gold
5 października 2021, wtorek
Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Północ zakończono postępowanie upadłościowe spółki Amber Gold. Wierzytelności przysługujące klientom indywidualnym opiewały na kwotę 582 milionów złotych. Klienci indywidualni parabanku (11 527 osób) otrzymali łącznie ok. 66 mln zł, co oznacza zaspokojenie niewiele ponad 10% ich strat. 4,5 mln zł trafiło do wierzycieli rzeczowych.
Zgodnie z oczekiwaniami sprawców i słupów w aferze Amber Gold, wszystko idzie już planowo, sprawa przestaje kogokolwiek interesować. Na marginesie: niektórzy z nich (nie myślę o słupach) organizują nowe przekręty. Jeden z ich szwindli ma bardzo ciekawą oprawę. Można powiedzieć, że nie powstaje w ciszy i już za samo afiszowanie się tej grupy służby powinny tam wejść, a nie dopiero po tym, jak oszustom uda się wejść na giełdę (ochroniarz z GPW ze złotym łańcuchem spokojnie ich przepuści). Oczywiście twarzą jest kolejny słup. I tak jak w Amber Gold, także pojawia się w tle ksiądz.
Zgodnie z planem – zapomnieć
8 października 2021, piątek
Pamiętacie prokurator z sejmowej komisji śledczej do sprawy Amber Gold, która zasłaniała się brakiem pamięci? Jak donosi „Gazeta Wyborcza” (Czytaj >>>), pani prokurator „konsekwentnie prowadzi swoją linię obrony w taki sposób, aby nie odpowiedzieć za błędy i markowanie czynności śledczych w sprawie Amber Gold, których dopuściła się w latach 2009–2012, prowadząc sprawę Marcina i Katarzyny P.
Postawiona w stan oskarżenia prokurator złożyła do sądu wniosek o umorzenie postępowania. Sąd Okręgowy w Elblągu ma rozpatrzyć sprawę na posiedzeniu 8 listopada br.”
Pokojowa Nagroda Nobla jak głos wołającego na puszczy
8 października 2021, piątek
Pokojowa Nagroda Nobla została przyznana dziennikarzom – Marii Ressie i Dmitrijowi Muratowowi za walkę o wolność słowa na Filipinach i w Rosji. Muratow jest redaktorem naczelnym „Nowej Gazety”. Trzech reporterów tej gazety zostało zabitych. Ostatnią ofiarą była Anna Politkowska; zastrzelono ją w windzie 7 października 2006 roku w centrum Moskwy. Zabójstwo przedawniło się w tym roku, a zleceniodawców zbrodni nigdy nie ustalono.
Protest bez głowy
9 października 2021, sobota
Z Facebooka, wypowiedź australijskiego reportera Skynews skierowana do młodych ludzi, którzy demonstrują w obronie klimatu: „Jesteście pierwszym pokoleniem, które zażądało klimatyzacji w każdej klasie. Wszystkie wasze lekcje odbywają się przy komputerze. W każdym pokoju jest telewizor. Spędzacie cały dzień, korzystając ze środków elektronicznych. Zamiast chodzić pieszo do szkoły, jeździcie wszystkimi środkami transportu. Jesteście największymi konsumentami dóbr w całej dotychczasowej historii świata. Ciągle kupujecie najdroższe ubrania, aby być »modnymi«. Wasz protest ogłaszany jest za pomocą środków cyfrowych i elektronicznych. Zanim więc zaprotestujecie, wyłączcie klimatyzację, idźcie do szkoły pieszo, wyłączajcie telefony i poczytajcie książkę, zróbcie kanapkę i obiadek w domu zamiast kupować gotowe jedzenie”.