Nasze media to dzika dziura między wschodem lub zachodem. Zapiski z tygodnia
Wszystkie media są czyjąś własnością
17 grudnia 2021, piątek
Wśród moich rozmówców frustracja, rozmawiamy o mediach, po decyzji Sejmu w sprawie ustawy zwanej „lex TVN”. Bo tak naprawdę dla wielu dziennikarzy to punkt wyjścia do rozmów o polskich mediach. Gdy podsumowałem, że polskie media to Dziki Zachód, jeden z dziennikarzy zaprotestował: „U nas to Dziki Wschód. A raczej czarna, dzika dziura między Wschodem a Zachodem”.
Wieczorem włączyłem film „Informator” Michaela Manna (1999). Podam dwa cytaty z niego: pierwszy – „Wszystkie media są czyjąś własnością” i drugi – „Sława trwa pięć minut, niesława dłużej”.
Ponad prawem
17 grudnia 2021, piątek
Krakowski adwokat, Maciej Sawiński, opisał na Twitterze jedną z sądowych rozpraw.
„Oskarżony:
– Tak, zgadzam się ze stanowiskiem obrońcy, któremu dziękuję za doskonałą mowę.
Sąd:
– Na korytarzu se pan podziękuj.
To jest dosłowny cytat z sali rozpraw, z której przed chwilą wyszedłem.
Później sąd uniemożliwiał oskarżonemu wypowiedź, zarzucając mu, że »macha rękami«. W mojej ocenie oskarżony gestykulował zupełnie normalnie. W końcu sąd nakazał, żebym to ja polecił klientowi zaprzestania »wymachiwania«, bo inaczej skończy rozprawę. Odpowiedziałem, że to sąd sprawuje policję sesyjną, a ja nie mam kompetencji w tym zakresie. A jeśli sąd stwierdza uchybienie swojej powadze lub inne naruszenie i odbiera głos klientowi, to wnoszę o zaprotokołowanie tego. Oczywiście nic nie zaprotokołowano, ale oskarżony chociaż mógł dokończyć... Ręce trzymał złożone przed sobą, jakby był skuty.
Potrzebujemy pilnie wprowadzenia rzeczywistej jawności postępowań sądowych. Czasy się zmieniły, prawie nikt nie ma czasu na obserwowanie rozpraw w charakterze publiczności. Należy więc zmienić sposoby zapewnienia jawności na XXI-wieczne. Wszystkie jawne rozprawy powinny być nagrywane i dostępne w internecie. Społeczeństwo powinno widzieć, jak wygląda proces i jak zachowują się poszczególni sędziowie.
Pisząc ten wątek wznoszę się na szczyty powściągliwości”.
Jeden dzień z życia dziennikarzy
18 grudnia 2021, sobota
Jedni dziennikarze, tak, dziennikarze z zawodu, na Twitterze szukają szpiegów, wrzucają na łapu-capu nazwiska w ramach dziennikarskiego śledztwa w sprawie wojskowegon uciekiniera na Białoruś. Nieważne, że krzywdzą niewinnych. Drudzy zastrzegają, że mają dylematy zapraszając do studia takich a nie innych gości, więc proszę im to wybaczyć, ale zapraszają do obejrzenie swego programu.
ORMO na stacji BP (British Petrol)
19 grudnia 2021, niedziela
Głos wkurzonej osoby na LinkedIn: "Więcej nie zatankuję na stacji BP (British Petrol). Otóż dzisiaj wjeżdżam wracając do domu z pracy na stację, tankuję, jest jakaś interwencja policji. Idę zapłacić, w środku pełna obsługa. Wracam do auta, a policjant: „Zapraszam do mnie”. Otóż panowie podpięci byli pod monitoring stacji i każdego, kto nie miał maseczki, bez względu na powód, raczyli mandatem.
1. Czy byłoby wykroczeniem, gdyby obsługa stacji przypomniała mi o konieczności noszenia maseczki? To nie można się zapomnieć? Nie… cichutko, grzecznie patrzyli, jak wchodzę, płacę, wychodzę – bez maski. Kto z nas nie został upomniany i czy to dla spokoju, czy dlatego że po prostu zapomniał – zakładał maskę? Nie migamy sobie jak ktoś jedzie bez świateł? Teraz już tak nie wolno?
2. Czy Ty, jakiekolwiek masz poglądy, zaprosiłbyś do swojego biznesu policję i dałbyś jej dostęp do kamer, i kazałbyś obsłudze nie przeszkadzać w łapaniu swoich klientów bez maseczek?
3. Chciałbyś mieć partnera biznesowego lub życiowego, który skrupulatnie zbiera dowody na Ciebie, a potem je posłusznie składa u stóp władzy? Oczywiście nie mowa tu o aferach podkarpackich, tylko o normalnym życiu normalnych ludzi.
Chcemy Korei czy zależy nam na ludzkim życiu?
Nie chodzi o maseczki. Chcesz, aby Twoja stacja benzynowa, pracodawca, sklep spożywczy wysyłali zdjęcia z monitoringu na policję, na których widać, jak wyjeżdżasz bez zapiętych pasów, zapalonych świateł lub rozmawiając przez telefon? To będzie „new normal”? Prawo jest dla człowieka, a nie człowiek dla prawa. Jak doszło do tego, że człowiek jest dla prawa? Obywatel dla władzy… kierunek nie jest dobry.
FYI: policjanci stwierdzili, że „nie interesuje nas, czy maseczki są skuteczne, komendant kazał, a my wykonujemy rozkaz. Jakby od nas to zależało, to wie pan…”.
Rosyjski ślad
19 grudnia 2021, niedziela
Abris i Rosjanie, jeden z wielu przykładów z internetu: Polskie banki szukają kupców w rosyjskim internecie (16.01.2012 10:18 2022) Po zaostrzeniu wymogów nadzorczych dla banków w Europie właściciele szeregu aktywów myśleli o ich sprzedaży. W szczególności firma inwestycyjna Abris Capital zwróciła się o pomoc w sprzedaży pakietów kontrolnych w dwóch małych polskich bankach do rosyjskiego biura handlowego w Warszawie. Oferta skierowana do potencjalnych inwestorów pojawiła się na stronie internetowej Związku Banków Rosyjskich jeszcze przed powiadomieniem polskiego Banku Centralnego o potencjalnej transakcji. Na stronie internetowej Związku Banków Rosyjskich (ARB) ukazało się oficjalne pismo rosyjskiej misji gospodarczej w Polsce do szefa ARB, że przedstawiciele firmy inwestycyjnej Abris Capital zwrócili się do przedstawicielstwa z ofertą sprzedaży pakietu kontrolnego w dwóch polskich bankach – Polskim Banku Przedsiębiorczości i FM Bank SA, w wysokości odpowiednio 55% i 89%. „Prosimy o poinstruowanie nas, abyśmy rozpatrzyli zgłoszoną propozycję i w miarę możliwości poinformowali nas o podjętej decyzji” – czytamy w dokumencie zamieszczonym na stronie ARB. Do tej pory nie było takich publicznych ofert od zagranicznych firm dla potencjalnych nabywców w Rosji. „Na ogół takie apele nie są rzadkością, ale z reguły nie są publiczne. W tym przypadku sprzedawcy nie nalegali na poufność, a my opublikowaliśmy informacje, aby były dostępne dla jak największej liczby potencjalnych nabywców” – powiedział prezes ARB Garegin Tosunyan, dodając, że nie wiadomo jeszcze, czy ktoś jest zainteresowany tą ofertą. Polski Bank Przedsiębiorczości (dawniej WestLB Bank Polska) działa od 1995 roku. FM Bank powstał w 2010 roku i specjalizuje się w obsłudze małych i mikroprzedsiębiorstw. Wśród jej udziałowców jest IFC. Abris Capital działa w sektorze private equity i inwestuje w spółki o średniej kapitalizacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Sam Abris był zaskoczony nadmierną aktywnością strony rosyjskiej w poszukiwaniu kupców. Poinformował, że spotkał się z rosyjskim biurem sprzedaży w Warszawie, ale opisał portfolio funduszu, aby dać wyobrażenie o biznesach detalicznych, w których fundusz inwestuje. „W oparciu o charakter swojej działalności, fundusz inwestycyjny zawsze bada sprzedaż udziałów w spółkach, w których zainwestował” – powiedział Abris Kommersant. – „Jednak obecnie nie ma procesu sprzedaży dla dwóch banków, w których Abris jest akcjonariuszem kontrolującym. Gdyby decyzję w tej sprawie podjęli akcjonariusze, wówczas polski nadzór bankowy zostałby o tym poinformowany i rozpocząłby się formalny proces, w tym zatrudnienie konsultantów. „Być może będzie to pierwszy przypadek w praktyce polskiego regulatora, kiedy o potencjalnej transakcji dowiedział się później niż rosyjski sektor bankowy. Spośród rosyjskich graczy tylko Sbierbank wykazywał dotychczas zainteresowanie polskim rynkiem bankowym. Przypomnę, że FM Bank to jeden z drażliwszych tematów dla Abris. Konflikt Abris z państwem polskim trwa od lat. W 2013 r. Abris połączył dwa oddzielnie kupione banki: PBP Bank i FM Bank w jeden. W 2014 r. Komisja Nadzoru Finansowego wydała decyzję – nakazała Abris-EMP Capital Partners. Bank za kwotę ok. 30 mln zł przejął fundusz private equity AnaCap. Sprawa trafiła do Trybunału Arbitrażowego przy Izbie Handlowej w Sztokholmie, który zasądził na rzecz spółki zależnej funduszu Abris Capital Partners ok. 720 mln zł odszkodowania plus 3,8 mln euro kosztów prawnych. Polska nie zgodziła się i sprawa wylądowała w TSUE. Ostatnio TSUE odprawiło fundusz z kwitkiem. Skarb Państwa nie będzie musiał płacić 650 mln zł (z odsetkami ponad 720 mln zł).
Rosyjskich śladów jest więcej, ten nie jest jedyny, co musi być bardzo interesujące dla pewnego mecenasa, który tak ochoczo śledzi rosyjskie tropy.
Przedsprzedaż książki "Wszystkie chwyty dozwolone. Afera GetBack"
Jako pierwsza ukaże się edycja limitowana. Książka ma zaplanowaną datę premiery do 30 dni od daty premiery filmu. Planowana pierwsza wysyłka w lutym 2022 roku.
Edycja limitowana - twarda oprawa, papier wysokiej jakości. Ukaże się jako pierwsza, przed wydaniem w oprawie miękkiej. Tutaj mozesz kupić >>>
Czymś podłym jest atakowanie dziecka przez Celebrytę i bierność Osoby udającej niezależną, nie potrotestującej przeciw takiej nikczemności