Ile to banków i bankierów trzeba „pozdrowić”? Potem się dziwimy, że u nas w sektorze finansowym jak na Dzikim Zachodzie. Wielcy gracze mają media w kieszeni. Ale niektóre media to także gracze, słyszę od osoby zmuszonej do płacenia za fikcyjne usługi medialne: – Widocznie coś tam na kogoś znaleźli i przyszli po haracz. Latkowski-media-dziennikarze-zapiski.jpg

Jedna z bardziej chronionych branży w Polsce

4 października 2022, wtorek 

Zysk netto sektora bankowego wyniósł 8,25 mld zł w okresie styczeń-lipiec 2022 roku.

Ile to banków i bankierów trzeba "pozdrowić"?

4 października 2022, wtorek 

Maciej Samcik na swoim profilu napisał: „Banki kojarzą się z oferowaniem kont, lokat i kredytów. Usługa (XYZ) otworzyła przed nimi nowe pole działania: potwierdzanie tożsamości. Jak banki starają się wykorzystać nową moc? Zapraszam do tekstu i pozdrawiam @AliorBankSA, który dołączył do trendu.”

Ile to banków i bankierów trzeba "pozdrowić"? Potem się dziwimy, że u nas w sektorze finansowym jak na Dzikim Zachodzie. Wielcy gracze mają w kieszeni media, które są po prostu uzależnione od nich, by przetrwać na rynku. Na szczęście Maciej Samcik uczciwie zaznacza, że jego portal jest subiektywny. Zapomniał tylko zaznaczyć, że post na twitterze jest sponsorowany. 

Od razu zaznaczę, że u Macieja Samcika czasami można przeczytać mocne szpile wbijane w system finansowy, choć z latami coraz ich mniej. W innych mediach nie jest lepiej, a nawet jest gorzej.

Jak gorzej? Ostatnio miałem rozmowę o tym, jak jedno z naszych mediów wystawiło świadczenia medialne na kwotę około 300 tysięcy, wpisując nawet rzeczy niewykonalne, bo w druku się nie ukazują. Doszło do spięcia. Klient się wkurzył, ale buta właścicieli jest tak duża, że poszli na zwarcie. Zaszantażowali go, że jak będzie podskakiwał i karnie nie zapłaci tych 300 tysięcy, to mu wytkną, że zajmuje się… Rozbawiło mnie to, gdy poznałem kim jest „wkurzony klient”. Dla właścicieli medium, to kolejny leszcz do skrojenia. Nie wiedzą, że to „biznesmen”, za którym stoi jedna z polskich mafii, szykująca go do wejscia na warszawską giełdę. Poczekam na rozwój wypadków. Świat mediów to tylko innego rodzaju gangsterka, gdzie zmowa milczenia, to obowiązująca branżowa omerta.

Dzień wcześniej rozmawiałem z osobą władającą finansami podmiotu związanego ze skarbem państwa. Ostatnio dostał nakaz brania usług medialnych  u wspomnianego powyżej medium. Był zaskoczony trochę, bo to "witryna" przeciwnej frakcji w rządzie. – Widocznie coś tam znaleźli i przyszli po haracz – usłyszałem w gorzkim komentarzu.

Więc, by nie było, że rzuciłem się na Macieja Samcika, ten to przynajmniej jeszcze czasami uprawia dziennikarstwo. Pamiętajmy, że każdy z nas bywa tylko dziennikarzem. Mało z nas ma odwagę powiedzieć to, co John Swinton „redaktor zarządzający” New York Timesa w latach pięćdziesiątych XIX wieku:

„Nie ma czegoś takiego, w tej chwili w historii świata, w Ameryce, jako niezależna prasa. Ty to wiesz i ja to wiem. Nie ma nikogo z was, który odważy się napisać swoje szczere opinie, a jeśli tak, to wiedzieć wcześniej, że nigdy nie pojawi się w druku.

Otrzymuję cotygodniowe wynagrodzenie za to, że moja szczera opinia nie znalazła się w gazecie, z którą jestem związany. Inni z was otrzymują podobne pensje za podobne rzeczy, a każdy z was, który byłby tak niemądry, by pisać szczere opinie, wyszedłby na ulice w poszukiwaniu innej pracy. Gdybym pozwolił, by moje uczciwe opinie pojawiły się w jednym numerze mojej gazety, przed 24 godzinami mój zawód by zniknął.

Zadaniem dziennikarzy jest niszczenie prawdy; kłamać wprost; zboczyć; oczerniać; łasić się u stóp mamony i sprzedawać swój kraj i swoją rasę za chleb powszedni. Ty to wiesz i ja to wiem i co to za szaleństwo to wznoszenie toastu za niezależną prasę?

Jesteśmy narzędziami i wasalami bogatych ludzi za kulisami. Jesteśmy skoczkami, oni pociągają za sznurki i tańczymy. Nasze talenty, nasze możliwości i nasze życie są własnością innych ludzi. Jesteśmy prostytutkami intelektualnymi”.

A młodzi pchają się na dziennikarstwo

7 października 2022, piątek

W Press.pl czytam: „Zarówno renomowane uczelnie publiczne, jak i prywatne szkoły wyższe w tym roku akademickim znowu notują spore zainteresowanie studiami dziennikarskimi. – To jeden z najpopularniejszych kierunków na naszej uczelni. W tegorocznej rekrutacji zanotowaliśmy 13 osób na jedno miejsce”.

To nic, że zawód dziennikarza jest na końcu rankingu zaufania – na równi z niewykwalifikowanymi robotnikami budowlanymi, a nieco tylko wyżej niż minister i działacz partyjny (badania OmniWatch przeprowadzone w kwietniu 2022 roku przez SW Research). Z kolei płace w tym zawodzie, zwłaszcza na początku kariery, zbliżają się do poziomu płacy minimalnej (mediana dla kategorii "dziennikarz" to 3571 zł netto, jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, Wynagrodzenia.pl).

Może jednak młodzi nie są tacy głupi i widzą, to co w moim wpisie powyżej?

Dobre te służby będą - cud, miód, malina

7 października 2022, piątek

Czytając posty na twitterze natrafiłem: „Jak przywrócić kontrolę nad służbami specjalnymi -dziś o 10.00 o tym komisja #Pegasus będzie dyskutować z ekspertami: b. RPO Adamem Bodnarem, b. szef ABW Krzysztofem Bondaryk, sędzią Piotrem Gąciarekiem z „Iustitii”, gen. Adamem Rapackim oraz prof. Dobrosławem Szumiło-Kulczycka z UJ” – oznajmił na twitterze, szef senackiej komisji nadzwyczajnej ds. Pegasusa, Marci Bosacki, a Fundacja Panoptykon zacytowała go z komentarzem: „Senacka komisja ds. Pegasusa wchodzi w ostatnią fazę prac: przygotowanie projektu przepisów, które mają w przyszłości zapobiec nadużyciom. Trzymamy kciuki! A przyjdzie też czas, że włączymy się w te prace :)”

Cóż za zamknięty krąg, kółko graniaste się zrobiło z poważnego tematu – pomyślałem. Ale zwróciłem także uwagę na jedno nazwisko i od razu skomentowałem:

„B. szef ABW Krzysztof Bondaryk, zwolennik braku zmian w służbach, pozostawienia zdegenerowanych funkcjonariuszy służb, pomagający tuszować, ma teraz reformować? Taka krótka pamięć? To żart? Dobre te służby będą - cud, miód, malina.”

Po chwili dodałem: „Warto też go zapytać o stosunek do dziennikarzy i roli mediów? Bo miał ciekawe podejście. Niech opowie, czy zasłoni się niepamięcią? Jeśli dziennikarz karnie nie jadł z jego ręki to... A spolegliwość nagrodzona i potem jakaś zdumiewająca kariera w mediach.” 

Na co prowadzący twitterowy profil Fundacji Panoptykon, odparł:

„Ekspertów, których komisja poprosiła o opinie i którzy będą mieli wpływ na kształt zmian jest więcej, m.in. Adam Bodnar. Na pewno rozwiązaniem problemów nie jest po prostu zmiana kierownictwa. Reforma musi być znacznie głębsza.”

W odpowiedzi, napisałem:

Adam Bodnar nie jest człowiekiem służb, raczej służby przed nimi ściany stawiały. I widać, że nie wie, że obok siedzi ktoś kto wyznaje zasadę: „Bo ze służbami jest tak, że zawsze lubią coś w tajemnicy majstrować. Taka ich natura. I nawet jeśli na chwilę przycichną, po jakimś czasie znowu się odrodzą i znowu będą spiskować. Podsłuchiwać, kontrolować, zbierać haki i gromadzić teczki. Teczki funkcjonują w każdym systemie.

Szlachcic, szef MSW z wczesnego Gierka, opowiadał mi – niby w formie dowcipu – że kazał zniszczyć archiwa i kiedy potem zapytał, czy polecenie zostało wykonane, otrzymał odpowiedź: tak, tak, kończymy już robić mikrofilmy i zaraz zniszczymy”  (Teresa Torańska „Byli” – rozmowa z Józefem Tejchmą)

Podsumowując, nie wpuszcza się lisa do kurnika.

Odpowiedź polubił profil Panoptykon i po chwili napisano:

„Gen. Bondaryk sprzeciwia się m.in. postulatowi wprowadzenia obowiązku informowania post factum osób inwigilowanych o tym fakcie. My walczymy o realizację tego pomysłu i mamy nadzieję, że uda się nam przekonać członków komisji.

Odpisałem:

„To mam pytanie, po co jest zapraszany i kreowany pijarowska? On powinien być rozliczony, jak jego poprzednicy i obecni szefowie służb, ze swoich działań. A tak bryluje w glorii "doradcy". I najważniejsze, on był przeciwny reformie służb.”

Fundacja Panoptykon: 

„To pytanie już nie do nas. Komisja poprosiła o opinie 12 osób. Mamy nadzieję, że perspektywa wprowadzenia realnej kontroli nad służbami przekona senatorów. Budujące, że spośród 5 zaproszonych gości tylko Bondaryk nie popiera stworzenia zewnętrznej kontroli względem służb.”

Przyznam, że nawet nie chciało mi się śledzić dyskusji (kilka komisji wcześniej, obejrzałem), która odbywa się we własnym gronie, przypomina spijanie sobie z dziubków, klepanie po ramionach, jak na imieninach u cioci Heni. Nie ma mowy o zmianach w służbach, jeśli nie dostrzega się, że one wymagają gruntownych zmian i na pewno nie rękoma ludzi, którzy mieli możliwość już pokazania, jak rozumieją działanie służb. Można zamykać oczy, zatykać uszy i nos, ale prawda jest taka, że za każdej ekipy służby działałały źle, to własne państewka, a rządzącym wydaje się, że je kontrolują, tymczasem one dbają o własne biznesowe interesy i wybranych grup politycznych (uczestniczą w wojnie frakcji w obozach rządzących, jak jest im to na rękę).

Dżungla, krótko o najważniejszym w Polsce śledztwie

8 października 2022, sobota

Kończę kolejną książkę. Dżungla – tak powiedział prokurator, gdy zapytano, jaki jest stan jego śledztwa. Czy przez ponad 20 lat coś się zmieniło? Im głębiej wchodzi się w ten świat, tym bardziej właściwe wydaje się określenie – dżungla.