Były szef KNF, Jakubiak nie ma nawet poczucia obciachu
Trzy miesiące wystarczyły, by były szef Komisji Nadzoru Finansowego, Andrzej Jakubiak, rozpoczął pracę w miejscu, które nadzorował, w którym patrzył ludziom na ręce – mBanku. Zastanawiające, że tak szybko przeszedł na drugą stronę. Tak, wiem, że nie jest to sprzeczne z prawem. Tylko co z tego wynika? Czy tylko to, że Jakubik nie ma poczucia obciachu?
Maciej Samcik w „Gazecie Wyborczej” pyta: „Ktoś – widząc szybki transfer byłego szefa nadzoru do banku komercyjnego – mógłby się zastanawiać nad tym, czy decyzje nadzorcze podejmowane przez Jakubiaka w ostatnich miesiącach urzędowania w KNF nie miały w tle jego przyszłego zatrudnienia?
Odpowiem: nie wierzę. Sam Samcik pisze: „Przeciwnicy Jakubiaka zapewne przypomną mu bardzo ostre sądy na temat frankowiczów i raporty z wyliczeniami ogromnych kosztów, jakie mogłyby ponieść banki po przewalutowaniu kredytów frankowych. mBank – mający duży portfel kredytów frankowych – z pewnością jest jednym z beneficjentów krytycznego stanowiska KNF o przewalutowaniu”.
Rozumiem, iż mam uwierzyć w to, że Jakubiak będzie doradzał i pracował dla komercyjnego banku eliminując ze swojej głowy, pamięci istotne tajemnice ze sfery finansowej, jakie posiadł jako szef KNF?
Przypomnę, co można przeczytać a internetowej stronie Komisji Nadzoru Finansowego:
„UKNF jest niezależną instytucją, ograniczającą nadmierne ryzyko w działalności podmiotów nadzorowanych, wzmacniającą przejrzystość rynku finansowego i wspierającą budowanie jego pozycji w Europie.”
Tym jednym krokiem, natychmiastową zmianą miejsca pracy, Andrzej Jakubiak pokazał, że należy prześwietlić jego pięcioletnią kadencję w KNF-ie.